Kamienicy przy ulicy Tumskiej z pewnością można uznać za wymarzone miejsce do życia. Budynek jest zaniedbany, standard mieszkań właściwie żaden. Jednak pani Irena, która na Tumskiej mieszka od trzydziestu lat, nie wyobraża sobie wyprowadzki. - Zżyłam się z tym miejscem, spędziłam tu większą część swojego życia, wiele dobrych i gorszych chwil - mówi lokatorka. - Mieszkanie mi odpowiada, nie chcę innego.
O zmianach nie myślała także pani Regina, która od dwudziestu pięciu lat mieszka w sąsiedniej kamienicy przy ulicy 3 Maja. Jednak lokatorki od kilku tygodni z przerażeniem myślą o przeprowadzce. Bo nowemu właścicielowi obu kamienic nie w głowie sentymenty. Liczy się biznes, a jak przekonuje Paweł Włodarek, dyrektor ds. inwestycji spółki "MS Dom", która w marcu kupiła dwie włocławskie kamienice, z czynszu w wysokości 5 zł za metr zysku nie ma.
Dlatego właściciel wręczył lokatorom nowe umowy. Zmieniły się nie tylko dane zarządcy, ale i wysokość czynszu. Zamiast poprzednio obowiązujących pięciu złotych, właściciel zażądał piętnaście złotych za każdy metr liczących kilkadziesiąt lat mieszkań. - To jakiś absurd! - przekonują pani Regina i Irena. - Kogo na to stać? Nas na pewno nie.
Paweł Włodarek przyznaje, że rzeczywiście niewielu lokatorów zgodziło się podpisać nowe umowy. - Część odmówiła i się wyprowadziła - twierdzi. A tych, którzy zostali, a mimo to nie chcą płacić, spółka wezwała do opuszczenia lokali. Lokatorzy muszą się wyprowadzić do końca lipca. - Dokąd mamy pójść? Pod most? Nie stać nas na wynajęcie innego mieszkania! - mówi pani Irena. - Przez lata odejmowaliśmy sobie od ust, odmawialiśmy wszystkiego, licząc, że na stare lata będziemy mogły spokojnie żyć, a tu co? Taka niespodzianka!
Dyrektor Włodarek wyjaśnia, że spółka musiała podjąć decyzję o zmianie czynszów, bo gdyby tego nie zrobiła, nie stać by ją było na żadną inwestycję w kamienicach. A tymczasem
budynki się sypią.
- Wcale nie wykluczamy, że trzeba będzie je rozebrać - przyznaje dyrektor. - Nie możemy utrzymywać kamienic w takim stanie. Gdybyśmy nie zmienili umów, spółka by straciła. Przecież nie jesteśmy instytucją charytatywną!
Paweł Włodarek przekonuje, że nowe stawki nie są wygórowane, a podobne obowiązują także w innych włocławskich kamienicach. Ma nadzieję, że dzięki zmianom w mieszkaniach zostaną tylko ci lokatorzy, których sytuacja materialna nie jest najgorsza. W skierowanym do mieszkańców piśmie poinformował o możliwości wszczęcia postępowania eksmisyjnego. Lokatorzy są przerażeni. - Co mamy robić? - pytają.
O prawa lokatorów zapytaliśmy Arkadiusza Felińczaka, naczelnika Wydziału Gospodarki Lokalowej Urzędu Miasta. Wyjaśnił, że wystawiany przez właścicieli "nakaz opuszczenia lokalu" nie ma mocy prawnej. - Oczywiście, lokator może podporządkować się żądaniu i opuścić lokal, ale tylko sąd może wyrokiem orzec eksmisję z lokalu. Taki wyrok podlega potem egzekucji.
A. Felińczak dodaje również, że komornik musi wstrzymać się z wykonaniem eksmisji do czasu, gdy miasto wskaże tymczasowe pomieszczenie zastępcze dla lokatora lub gdy znajdzie on na własną rękę mieszkanie.
