Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Potworna susza w lasach. Nie będzie jagód i kurek? Dramat w Borach Tucholskich

Maria Sowisło
Maria Sowisło
Wideo
od 16 lat
Brak opadów to nie tylko ogromne zagrożenie pożarowe ale też poważne kłopoty firm z Brus, które zajmują się przetwórstwem runa leśnego. Już teraz trwają szukanie oszczędności i przygotowania do chyba najgorszego od wielu lat sezonu. Zapowiadają, że jagód może być, jak na lekarstwo, a kurki nie pojawią się wcale.

Pierwszym stopniem zagrożenia pożarowego objęte są lasy w północnej i środkowej Polsce. Obowiązuje zakaz wstępu do lasu. Totalna susza zagraża także firmom, których głównym produktem są przetwory runa leśnego. Takim, jak w Brusach Fungopol czy Nasza Chata. Od ponad miesiąca głowią się, co zrobić, żeby przetrwać najgorszy chyba od lat sezon.

- Na chwilę obecną sezon zapowiada się bardzo słabo. Codziennie sprawdzam prognozę pogody z nadzieją, że coś się zmieni. Jeśli nie spadnie deszcz, to jagody opadną. Bez wody nie będą w stanie urosnąć i dojrzeć. Na kurki też bym nie liczył, bo zaczynały się zwykle w połowie czerwca. Już mamy prawie połowę czerwca – wylicza Robert Skórczewski, właściciel firmy Fungopol w Brusach. - Przysłowie mówi, że suchy rok biedy nie da, a las zawsze coś pokaże. Miejmy nadzieje, że jesienią będą grzyby – dodaje Skórczewski.

Wtóruje mu Ewa Szulc, dyrektor działu handlu i marketingu w firmie Nasza Chata w Brusach.

- Mam nadzieję, jak niejedna firma grzybowa, że przetrwamy. Anomalia pogodowe powodują, że z roku na rok, zadajemy sobie to pytanie. Liczymy, że pomimo suszy, jak do tej pory, nie było takiego sezonu, żeby grzybów nie było wcale. Choć źle jest od paru lat. Mogę sobie zadać pytanie, czy pamiętam dobry sezon. Taki, podczas którego mielibyśmy wszystkie grzyby, w dużej ilości i dobrej jakości. Takich sezonów nie pamiętam – przyznaje Ewa Szulc.

Szukanie oszczędności i dodatkowych źródeł dochodu to jedno z najważniejszych zadań właścicieli firm, które są związane z tym, co urośnie w lesie.

- Tak naprawdę czekamy, co nam da natura i szukamy dodatkowych zajęć. Poza produkcją grzybów, łubianek, zaczęliśmy działać w transporcie i szukamy produktów niezwiązanych z lasem, żeby się ratować – mówi Ewa Szulc.

Z kolei Robert Skórczewski zaznacza, że firmom tej branży zagroziła nie tylko pogoda i brak opadów.

- Odkąd pamiętam, to był najgorszy rok. Nigdy nie było takich podwyżek energii, paliw i kosztów pracowniczych. Oszczędności to teraz ważny element naszej firmy – mówi Skórczewski.

Według długoterminowych prognoz pogody, niewielkie opady deszczu mają się pojawić na Pomorzu pod w połowie i pod koniec czerwca. Będą jednak niewielkie.

ZOBACZ TAKŻE:
Jezioro Charzykowskie wysycha. Tragiczny obraz plaży gminnej, a wójt się modli | ZDJĘCIA, WIDEO

Sonda Dziennika Bałtyckiego

Trwa głosowanie...

Jak długi weekend czerwcowy, to...?

Dziennik Bałtycki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Potworna susza w lasach. Nie będzie jagód i kurek? Dramat w Borach Tucholskich - Dziennik Bałtycki

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska