Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powiat aleksandrowski. Ruszył młyn w Wagańcu, należący do upadłej spółki Jantur

Jadwiga Aleksandrowicz
Dziś oficjalnie młyn w Wagańcu rozpoczął pracę.Nie udało się nam trafić na dostawy zboża. Podobno od jutra ma tu być większy ruch.
Dziś oficjalnie młyn w Wagańcu rozpoczął pracę.Nie udało się nam trafić na dostawy zboża. Podobno od jutra ma tu być większy ruch.
Część majątku upadej nieszawskiej spółki Jantur została wydzierżawiona, w tym młyn w Wagańcu.. Jest nadzieja na pieniądze dla wierzycieli. Byli pracownicy mają dostać należności w tym miesiącu z Funduszu Świadczeń Gwarantowanych..

Dziś ruszył młyn upadłego Jantura w Wagańcu. Wydzierżawił go od syndyka masy upadłościowej Jan Rumaniec, właściciel młyna w Dobrem, także wierzyciel nieszawskiej spółki.
- Skupujemy ziarno, ściągamy nawet z Polski, bo w tym roku trudno o dobry materiał. Płacimy od razu, albo gotówką, albo przelewem. Jak kto sobie życzy - mówi Jan Rumaniec. Za tonę dobrej jakościowo pszenicy młyn płaci 800 zł, za tonę żyta około 500 złotych.
Jak długo Jan Rumaniec będzie dzierżawił waganiecki młyn, nie udało się nam dowiedzieć. Za trzy miesiące otwiera nowy, duży (300 t) i nowoczesny młyn w Dobrem, ale nie wyklucza kupna młyna w Wagańcu, jeśli uda mu się wynegocjować z syndykiem dobrą cenę.

Na spłatę długów Jantura zarabiać będzie też wydzierżawiony magazyn w Chromowoli.
- Magazyny wydzierżawili pan Wiesław Kurtys oraz spółka z Radziejowa - powiedział nam mec. Jacek Cędrowski, syndyk masy upadłościowej Jantura.

Największym składnikiem majątku jest nieszawska gorzelnia. Jest nią zainteresowanych podobno kilka podmiotów i wciąż trwają negocjacje dotyczące warunków dzierżawy. Syndyk nie ukrywa, że być może część majątku zostanie sprzedana, jeśli znajdą się chętni, a syndyk uzyska się za nią dobrą cenę. Problem jednak w tym, że wycena wartości majątku, dokonana przez audytorki z Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, jest mocno - jak podkreśla syndyk - zawyżona.

Na pieniądze od miesięcy czekają nie tylko wierzyciele. Także pracownicy dawnej spółki nie uzyskali swoich należności.
- Będą wypłaty dla pracowników z Funduszu Świadczeń Gwarantowanych. Mamy na to około siedmiuset tysięcy złotych - mówi mec. Cędrowski. Podkreśla jednak, że wypłaty z tego funduszu precyzyjnie regulują przepisy i być może nie wszyscy będą usatysfakcjonowani.
- Nie możemy wypłacić więcej niż wynosi przeciętne wynagrodzenie w gospodarce. A poza tym nie wszyscy pracownicy dostaną należności. Wysyłamy do wszystkich pisma, w których informujemy dokładnie o zasadach wypłat - mówi syndyk.

Nadal Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy, która prowadzi postępowanie w sprawie oszustw na szkodę dostawców zboża do Jantura. Niedawno zabrano z firmy dokumenty dotyczące działalności w roku 2007 (wcześniej prokuratura zabezpieczyła dokumenty z lat 2008-2010). Analizuje je biegły, który dostał do wykonania aż 27 zadań. Jego raport ma być gotowy z końcem października.

Tymczasem rolnicy - wierzyciele zawiązali nowe stowarzyszenie (Stowarzyszenie Poszkodowanych przez Jantur sp. z .o.), rozpoczęli przygotowania do pozwu zbiorowego oraz do utworzenia Rady Wierzycieli.
- Chcemy mieć dostęp do pełnej informacji na temat przebiegu procesu likwidacji spółki - podkreśla Krzysztof Pieczkowski, który stanął na czele zarządu nowego stowarzyszenia wierzycieli. Podkreśla, że kierowane przez niego stowarzyszenie nie jest adresowane wyłącznie do rolników, ale do wszystkich pokrzywdzonych przez nieszawską spółkę, także jej pracowników.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska