Powiat chojnicki. Sprawiedliwie dla Czerska i Brus

Układ sił w nowej radzie powiatu trafnie ocenił radny Maciej Paluch, zauważając, że podczas poprzedniej kadencji mówiło się "My z Chojnic", "My z Czerska" albo "My z Brus". - Teraz wybrani przedstawiciele rady będą mogli powiedzieć o sobie "My z powiatu chojnickiego" - oceniał radny. - Mamy bowiem teraz we władzach powiatowych przedstawicieli Chojnic, Czerska i Brus.
Robert Skórczewski z Brus dostał 17 głosów za, jeden przeciw i trzy wstrzymujące się. - Cieszę się, że w tej radzie młodość przeplata się z doświadczeniem - mówiła radna Krystyna Kijek.
A Robert Skórczewski obiecał, że obrady będzie prowadził sprawnie i bardzo szybko. Wiceprzewodniczącymi rady powiatu zostali Edmund Hapka (16 głosów) i Jan Gadzała (21 głosów). Kandydata na starostę zgłosił Przemysław Biesek. Przypomniał, że od trzech kadencji jest w składzie rady, a przez osiem lat pełnił odpowiedzialne funkcje wicestarosty i starosty. - Indywidualnie otrzymał jeden z najlepszych wyników w powiecie - mówił.
Nikogo nie zaskoczyły kandydatury Skai na wicestarostę i etatowego członka zarządu. Po rozmowach koalicyjnych między komitetem "Razem dla Powiatu" a Platformą Obywatelską wszystko było jasne. Zarząd będzie odtąd tylko trzyosobowy, a nie pięcioosobowy.
Marek Szczepański będzie etatowym członkiem zarządu, jak sam stwierdził, merytorycznie będzie odpowiadał za to, co przez ostatnie cztery lata.
Jednak pensja Szczepańskiego była solą w oku części radnych. Podczas gdy za kandydaturą Bieska głosowało 18 radnych (2 przeciw, 1 głos wstrzymujący), za Szczepańskim było 16 radnych (2 przeciw, 2 wstrzymujące, jeden nieważny).
Radny Adam Sawicki stwierdził, że nowa rada zbyt pochopnie wydaje publiczne pieniądze. Wycenił wynagrodzenie Szczepańskiego podczas czteroletniej kadencji na 400 tys. zł. I uznał, że nie godzi się wydawać tyle pieniędzy. - Znam radnego Przemysława Bieska i wiem, że podoła obowiązkom wicestarosty - mówił. - Dodatkowy etat członka zarządu nie jest potrzebny.
Po uzupełnieniu składu zarządu, pierwszy rękę do gratulacji wyciągnął Przemysław Biesek. Relacje między Bieskiem i Szczepańskim są nadal dalekie od wzorowych. Świadczy o tym choćby to, że prawie ze sobą nie rozmawiali. Ale cała kadencja przed nimi.