W powiecie golubsko-dobrzyńskim niewielkie przytuliska dla zwierząt prowadzi miasto Golub-Dobrzyń oraz Kowalewo Pomorskie. Zwykle są przepełnione. Inne gminy nie mają nawet prowizorycznych przechowalni, dlatego od kilku lat mówiło się o wspólnej inwestycji, która zabezpieczy potrzeby wszystkich samorządów. Wyłapywanie i zapewnienie godnych warunków pobytu czworonogom, to zadanie własne gminy. Mogą zająć się tym same, albo też zlecić je na zewnątrz.
Z pomysłem wybudowania jednego schroniska dla zwierząt ponad dwa lata temu wyszedł burmistrz Golubia-Dobrzynia Roman Tasarz. Tłumaczył, że psy nie znają granic administracyjnych i często błąkają się po niejednej gminie. Poza tym wspólne utrzymanie takiego miejsca będzie zdecydowanie tańsze. Pojawił się jednak kłopot ze znalezieniem odpowiedniego terenu.
Alternatywą okazała się inwestycja w formie partnerstwa publiczno-prywatnego.
- Dowiedzieliśmy się o tym temacie z "Gazety Pomorskiej" - mówi Andrzej Czajkowski z Ostrowitego. - Dysponowaliśmy i właściwym miejscem, i doświadczeniem.
Córka pana Andrzeja - Ewa Czajkowska skończyła zootechnikę i wcześniej m.in. opiekowała się już zwierzętami w schronisku w Kowalewie. Czajkowscy zaproponowali m.in. teren z infrastrukturą, samorządy miały sfinansować budowę.
Zobacz także: Dopiero 35 strzał powalił 700-kilogramowego byka, który uciekł z zagrody w Lubni
- Jednak na którymś spotkaniu okazało się, że gminom brakuje pieniędzy, konkluzja była taka, abyśmy to my podjęli się inwestycji, a one zobowiążą się do umieszczania psów u nas - relacjonuje Andrzej Czajkowski.
Taką deklarację, jak mówi pan Andrzej, złożyli przedstawiciele wszystkich samorządów. Potrzebnych było 70-80 miejsc. - Szacuję, że gdyby gminy budowały schronisko, to musiałyby na nie wydać łącznie 600-700 tys. zł - mówi ojciec właścicielki. - My, nie związani przetargami i innymi formalnościami, zrobiliśmy to znacznie taniej.
Schronisko jest gotowe. Teraz bezdomne psy z powiatu golubsko-dobrzyńskiego wywożone są pod Grudziądz. Umowy samorządów z tamtą przechowalnią wkrótce się kończą. Od 1 kwietnia zwierzęta mają zostać umieszczone w Ostrowitem w "Zielonym polu".
- Do nas będzie bliżej i taniej - mówi pan Andrzej. - Z mojego rozpoznania wynika, że stawka dzienna na psa w prywatnych schroniskach to od 15 do 25 zł. W publicznych jest mniej, ale one mają dotację z budżetu. U nas, po negocjacjach, stanęło na 13,5 zł. Psy będą miały opiekę siedem dni w tygodniu.
Czytaj e-wydanie »