Samorząd województwa wyjaśnia, że przygotował projekt: "troszcząc się o zrównoważony rozwój całego województwa, w tym także na obszarach chronionego krajobrazu oraz mając też na względzie potrzeby zgłaszane przez podmioty gospodarcze, samorządy gminne i mieszkańców". Kilka dni temu radni z Jezior Wielkich postanowili wydać negatywną opinię o projekcie uchwały samorządu województwa. Skąd taka decyzja?
Jak uzasadniają radni: "Wprowadzono zakaz lokalizowania obiektów budowlanych w pasie szerokości 100 m od linii brzegów jezior, zapis ten uniemożliwi rozbudowę istniejących już domków letniskowych oraz zagospodarowanie niezabudowanych dotychczas przez właścicieli działek rekreacyjnych i mieszkalno-pensjonatowych zlokalizowanych nad jeziorem Ostrowskim i jeziorem Wójcińskim." Zdaniem radnych zapis zablokuje zagospodarowanie działek na tym terenie.
Mają swoje propozycje
Samorządowcy z Jezior Wielkich proponują, aby zakaz dotyczył terenu 25 m od brzegów jezior. Ponadto nie godzą się, aby przygotowanie inwestycji takich jak kanalizacja, wodociągi, drogi wymagało opracowania skomplikowanej dokumentacji oddziaływania na środowisko. Zdaniem radnych obszar chroniony nie powinien obejmować takich miejscowości jak Gaj, Przyjezierze czy Wójcin. Jak przekonują to są najbardziej zaludnione miejscowości w gminie z setkami działek, zatem wprowadzenie ograniczeń zahamuje inwestycje. "Obecnie na obszarze gminy są trzy obszary NATURA 2000 zajmujące około 40% powierzchni gminy Jeziora Wielkie, które ograniczają rozwój inwestycji a tym samym rozwój gospodarczy i społeczny. Rozszerzenie obszaru krajobrazu chronionego doprowadzi do stopniowej stagnacji rozwoju gminy i jej wyludnienia ze względu na ograniczenie możliwości inwestycji gospodarczych." - przekonują samorządowcy.
Dziś (28 lipiec) rada miejska w Strzelnie ma wydać opinię w sprawie obszaru chronionego Lasów Miradzkich. Burmistrz Ewaryst Matczak mówi, że wnioskował o to, aby była ona negatywna.