Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powiat sępoleński. Jak wykorzystują telefony służbowe burmistrzowie i wójtowie?

BARBARA ZYBAJŁO-NERKOWSKA
Kto wdrapie się na stołek z dobrodziejstwem inwentarza przyjmuje należne mu gadżety, nie zastanawiając się nad tym, że są opłacane z pieniędzy podatników. Sprawdziliśmy, jak to jest z telefonami służbowymi.

Czy służbowy numer jest powszechnie dostępny? Czy może burmistrzowie i wójtowie traktują go jak twierdzę przeznaczoną tylko dla rodziny i przyjaciół?

- Proszę bardzo, numer mojego służbowego telefonu komórkowego to 600 202 138 - mówi Waldemar Stupałkowski, burmistrz Sępólna. - Telefon jest dla mieszkańców. Ostatnio miałem urlop, ale w weekend padało i ludzie dzwonili do mnie z interwencjami, które przekazywałem do odpowiednich służb. Czasami jest tak, że ktoś się chce po prostu burmistrzowi pożalić. Nie unikam kontaktu z mieszkańcami. Jeśli mają sprawę, niech dzwonią.

Stupałkowski wychodzi z założenia, że jak może, to telefon odbiera. Jak ma spotkanie, to go po prostu wyłącza, ale stara się oddzwonić.

A jak to jest w Więcborku? Burmistrz Paweł Toczko jest na urlopie, ale zapytaliśmy o telefon komórkowy wiceburmistrza. - Na stronie internetowej numeru nie ma, ale pełnię funkcję publiczną i nie mam oporów w podawaniu swojego telefonu - mówi Iwona Sikorska. - Każdy ma prawo do mnie zadzwonić.

Przed przekazaniem swojego numeru nie broni się starosta Tomasz Cyganek. - Mój numer jest czynny jak parking dla tirów - przez 24 godziny - mówi. - Sporo osób go ma i raczej nie ma problemu, żeby się do mnie dodzwonić.

Burmistrz Kamienia nie szasta służbowym numerem na prawo i lewo, ale i tak mieszkańcy jego komórkę mają, bo dzwonią w soboty i niedziele, nie patrząc na urlopy i godziny. - Kto chce, ten numer dostanie - mówi Wojciech Głomski. - Jak mogę, to telefon odbieram. A jak nie mogę, to zawsze w urzędzie poinformują, gdzie jestem i kiedy wrócę. I na pewno pomogą się ze mną skontaktować.

Dzwoniąc do Sośna dowiedziałam się, że wójt ma numer zastrzeżony i nie pozwala go nikomu podawać. I zastanowiłam się - jak to jest, że telefon, za który płacą podatnicy, służy tylko do prywatnych rozmów wójta. Pan wójt nie musi ze mną rozmawiać - ma takie prawo. Ale telefon finansują podatnicy. Jak nie może rozmawiać, niech go wyłączy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska