W ubiegłym roku gmina Lubicz pomogła zbudować mieszkańcom 50 oczyszczalni przydomowych. Dotowała je z Gminnego Funduszu Ochrony Środowiska. Wśród osób, które skorzystały z tej pomocy była również pani Ewa z Grębocina - dostała 6 tys. zł.
- 29 kwietnia, czyli na dzień przed upływem terminu rocznego rozliczenia podatkowego, przyjechał do mnie kurier z urzędu i przywiózł PIT 8C. Okazało się, że mam do zapłacenia urzędowi skarbowemu tysiąc złotych. Przecież to dużo pieniędzy! Następnego dnia musiałam szybko jechać do urzędu i składać korektę, bo oczywiście byłam już rozliczona - opowiada pani Ewa.
Jak wyjaśnia wójt Marek Olszewski, jego pracownicy niespodziewanie dotarli do interpretacji, z której wynika, że dotacje są zwolnione od podatków, z wyjątkiem tej z Gminnego Funduszu Ochrony Środowiska.
- Wcześniej o tym nie wiedzieliśmy. Nieznajomość prawa nie zwalnia z odpowiedzialności, postanowiliśmy więc, z ostrożności, szybko zrobić korektę. Teraz już nie będzie tego problemu, bo z końcem roku fundusz ulega likwidacji - mówi.
Ta jest wyjątkiem
Marcin Cichański, rzecznik Izby Skarbowej w Bydgoszczy przyznaje, że dotację z gminnego Funduszu Ochrony Środowiska gmina powinna rozliczyć na druku 8C, a mieszkańcy są zobowiązani zapłacić od niej podatek. Tak wynika z indywidualnej interpretacji Biura Krajowej Informacji Podatkowej w Toruniu z 8 sierpnia 2008 roku.
Według Joanny Szelepusty z tego biura dofinansowanie "korzysta ze zwolnienia przedmiotowego na podstawie art. 21 ust. 1 pkt 129 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych jedynie w przypadku, gdy zostało faktycznie wypłacone z budżetu gminy, natomiast w przypadku, gdyby podmiotem finansującym był Gminny Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, wówczas wypłacone dofinansowanie podlega wykazaniu w PIT-8C i opodatkowaniu podatkiem dochodowym od osób fizycznych jako przychód z "innych źródeł".
- Osoby, które nie odprowadziły podatku od tej dotacji powinny złożyć korektę, ponieważ w ciągu pięciu lat mogą być skontrolowane - dodaje rzecznik izby.
Czernikowo i Obrowo pożyczyły
Gmina Obrowo również budowała oczyszczalnie przydomowe.
- U nas sytuacja była inna niż w Lubiczu, ponieważ wzięliśmy na nie pożyczkę z funduszu wojewódzkiego. Pieniądze z gminnego funduszu stanowiły nasz udział własny. Potraktowaliśmy to jako inwestycję gminną, a z mieszkańcami podpisaliśmy umowy na użyczenie - opowiada wójt Andrzej Wieczyński.
W 2007 roku gmina Obrowo dotowała ok. 40 oczyszczalni, a w ubiegłym 55. Mieszkańcy na ich budowę dostali, tak jak w Lubiczu, do 6 tys. zł. Resztę dołożyli z własnej kieszeni.
- Budowa oczyszczalni to koszt 10 - 12 tys. zł - mówi Zbigniew Gawroński, wójt gminy Czernikowo. Jego gmina nie budowała oczyszczalni w ubiegłym roku. W 2007 przybyło ich na jej terenie 46. Oczyszczalnie sfinansowała dzięki pożyczce z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. Gospodarze dołożyli po 2 tys. zł.