Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powiat tucholski. Jest wniosek o odwołanie starosty. Czy przejdzie w tajnym głosowaniu?

Anna Klaman
Anna Klaman
Starosta Michał Mróz i przewodnicząca Rady Powiatu Dorota Gromowska. Z prawej radny Andrzej Urbański
Starosta Michał Mróz i przewodnicząca Rady Powiatu Dorota Gromowska. Z prawej radny Andrzej Urbański Fot. Archiwum/Radosław Osiński
Zarząd powiatu otrzymał absolutorium i wotum zaufania, mimo tego na następnej sesji głosowany będzie wniosek o odwołanie starosty Michała Mroza. Dla starosty to chęć zaistnienia opozycji w oczach opinii publicznej, a dla opozycji - nadzieja na zmianę. Pod wnioskiem podpisało się siedmioro radnych, m.in. radni z PiS-u.

Pytamy jednego z wnioskodawców, Andrzeja Urbańskiego, jaki jest sens tej inicjatywy, skoro zarząd uzyskał absolutorium i wotum zaufania.

- Wielu radnych narzeka na współpracę z zarządem, a głosowanie w sprawie odwołania starosty jest głosowaniem tajnym - podkreśla Urbański. - Myślę, że wśród członków koalicji też są osoby, które poprą nasz wniosek.

Starosta Mróz o wniosku opozycji...

- Taki wniosek to święte prawo opozycji - komentuje starosta Michał Mróz. - Uważamy jednak, że argumenty, jakich używają wnioskodawcy, nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości. To raczej próba zwrócenia uwagi, chęć zaistnienia w oczach opinii publicznej.
Radni podnoszą m.in. kwestię rzekomo złej współpracy powiatu z gminami (wkrótce więcej). Starosta dziwi się, że skoro jest tak źle, to nie było uwag przy głosowaniach nad wotum zaufania i absolutorium. - Robimy wszystko, co w naszej mocy, aby dla mieszkańców gmin, a więc mieszkańców powiatu wykonać jak najwięcej - podkreśla.

Wnioskodawcy o zarządzie bez strategii

W piśmie jest mowa m.in. o tym, że "...W najbliższym czasie przed samorządowcami (jest - red.) szereg zadań związanych z uruchamianiem ogromnych środków na dofinansowanie samorządowych inwestycji z programów rządowych i nowej perspektywy Unii Europejskiej. W tych okolicznościach w ocenie wnioskodawców, ale też i innych samorządowców z powiatu tucholskiego, konieczna jest zmiana składu osobowego zarządu...".
Stawiana jest teza, że zarządowi brakuje wieloletniej strategii na rozwój i koncepcji na wyjście z obowiązującego do 2024 r. programu naprawczego finansów. Radni-wnioskodawcy mają też duże wątpliwości co do polityki brania kredytów.21757157[polecane]
;1;[/polecane]

O spłacie pożyczek i nowych kredytach

- Mając program naprawy finansów, nie możemy zaciągnąć kredytu - mówi Michał Mróz. - Nie wiem, skąd są takie informacje, na co radni się powołują. Zgodnie z interpelacją przewodniczącej rady powiatu i szefem klubu radnych koalicji Andrzejem Pruszakiem został złożony wniosek o podjęcie działań prowadzących do wyjścia z programu naprawczego. Zdecydowano o spłacie pierwszej części raty pożyczki, którą mamy w ramach programu naprawczego.

Starosta dodaje, że wójtowie i burmistrz z zadowoleniem przyjęli informację, że powiat stara się wyjść z programu naprawczego.
Jednak Andrzej Urbański analizuje: - Spłacamy 3 mln zł pożyczki, a mamy jej ok. 10 mln zł. Mamy potem pożyczyć kolejne siedem, by spłacić resztę. Wydamy więc trzy miliony, a mogliśmy np. składać wnioski do RDOŚ o dofinansowanie i mielibyśmy np. siedem milionów z tych trzech. Na komisji finansów mówiło się już o perspektywie zaciągnięcia kolejnych 20 mln zł kredytu na inwestycje.
Urbański zastanawia się nad sensem. - Jak teraz nie będziemy składać wniosków o dotacje, a w trakcie roku wyborczego zaciągniemy 20 mln zł, to od razu dostaniemy drugie 20 mln zł? - powątpiewa. To jest trochę utopijne i nie jest przemyślane.

Radny Andrzej Urbański o wniosku

Moimi najważniejszymi zarzutami wobec działań Pana Starosty są kwestie nieprzekazywania radnym pełnej i rzetelnej informacji z prac zarządu i najbliższych planów. Nawet w tak ważnej sprawie jak zakończenie planu naprawczego. Na komisjach musimy z uporem, wielokrotnie zadawać pytania, a i tak otrzymujemy tylko długie, wymijające odpowiedzi. Stawia to radnych w złym świetle, ponieważ zdarzają się wtedy takie sytuacje jak np. z uchwałą o wysokości stawek za umieszczenie urządzeń w pasie dróg, z której musieliśmy się wycofać.
Drugi bardzo ważny powód to brak zaangażowania. Z perspektywy mojej gminy, ale również rozmów z samorządowcami z innymi gmin i pracy w Radzie Powiatu widzę, że o potrzebne inwestycje, o rozwiązanie często palących problemów zabiegają głównie włodarze i radni gmin oraz radni powiatu.
W kwestii zakończenia planu naprawczego, popieram wniosek Pani Przewodniczącej Doroty Gromowskiej i radnego Andrzeja Pruszaka. Ale właśnie w takich istotnych i skomplikowanych sprawach szczególnie ważna jest uczciwa i wyczerpująca informacja od zarządu. Mówiąc w dużym skrócie, "dojście do pieniędzy" wymaga 3 kroków. Najpierw spłacimy przed czasem ponad 3,2 mln zł pożyczki z budżetu państwa, by uwolnić wskaźniki, ograniczające możliwość zaciągania kredytów. Następnie mamy wziąć kredyt na spłatę pozostałych ok. 7 mln zł pożyczki. Dopiero potem będziemy mogli zaciągnąć kolejny kredyt na inwestycje. Ja przed zrobieniem pierwszego kroku chciałbym wiedzieć: jaką kwotę i na co zamierzamy pożyczyć? (na komisji finansów pojawiła się informacja o ponad 20 mln) Ile to będzie trwało? Czy Zarząd analizował, co przyniesie lepszy efekt? Niedokonywanie wcześniejszych spłat, tylko wykorzystanie środków na sukcesywne zdobywanie dofinansowania w kolejnych konkursach. Czy prawdopodobne jest, że gdy już weźmiemy duży kredyt, to zdobędziemy dofinansowanie na wiele zadań w krótkim czasie i nadrobimy stracone lata? Jest tu ogromne ryzyko, że np. nie otrzymamy dofinansowania, będą wysokie ceny inwestycji drogowych (wiemy z doświadczenia, że ten sam odcinek drogi może na przetargu kosztować 1 mln, a może ponad 3 mln zł - zależy od koniunktury). Czy gdy coś pójdzie źle, mamy plan B? Będziemy budować wyłącznie z własnych środków? Czy nie zmarnujemy pieniędzy, budując drogo? Na radnych spada bardzo duża odpowiedzialność, bo jeśli przeznaczymy środki na wcześniejszą spłatę, to nie będzie już ich np. na drogi, których naprawy mieszkańcy domagają się od nas niemal codziennie. Podejmując decyzję, której nie można cofnąć, a dotyczy ona milionów zł, wypadałoby wiedzieć, co dalej.
Jest jeszcze oczywiście wiele innych, też istotnych kwestii, które sprawiły, że narasta wśród radnych przekonanie o konieczności zmiany na stanowisku starosty. Chociażby ciągnące się w nieskończoność sesje, czego przyczyną są bardzo długie i niewiele wnoszące wypowiedzi. Forsowanie nieprofesjonalnie przygotowanych uchwał. Zła współpraca z samorządami gmin, i to niestety w ważnych sprawach, jak np. przy składaniu wniosków do Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych.
Jeśli chodzi liczbę podpisów pod wnioskiem, to wystarczy ich 5, ale chciało podpisać się 7 radnych. Nie sugerowałbym się tą liczbą. Liczę na to, że wniosek poprze znacznie więcej radnych. Naszym celem nie jest samo w sobie odwołanie Pana Starosty. Chcemy, żeby nasz powiat pracował z zaangażowaniem i w dobrych, uczciwych relacjach z partnerami z gmin. Chcemy, żeby koalicja składała się z jak najszerszej grupy radnych i pracowała w dobrej atmosferze, bez straty czasu na kłótnie. Po kilku "chudych latach" w planie naprawczym, musimy myśleć w perspektywie kilku kadencji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska