Grupa 39 osób, głównie z gminy Płużnica, ale także Wąbrzeźna i powiatów grudziądzkiego oraz toruńskiego wzięła udział w akcji "Weekend dla powodzian". Pojechali do gminy Wilków, aby jej poszkodowanym w powodzi mieszkańcom, pomagać w powrocie do normalnego życia.
Niczym na pustyni
W naszym regionie na polach widzimy złote łany zbóż, w ogrodach kwitną kwiaty...
W gminie Wilków pola przypominają pustynię. Na łąkach nie widać pasących się zwierząt.
Przy drogach nadal leżą pozostałości po workach z piskiem. Na podwórkach stoją powystawiane meble i sprzęt agd. Nawet psy w obejściach nie szczekają.
- Wydawało mi się rzeczą naturalną, aby tam pojechać do pomocy - mówi Jolanta Piech z Płąchaw i dodaje: - Rzeczywistość na miejscu wygląda zupełnie inaczej niż pokazują to media. Kobieta, u której pracowaliśmy nie otrzymała wcześniej żadnego wsparcia. Byliśmy pierwszymi osobami, które w jakikolwiek sposób jej pomogły.
- Wynosiliśmy z domu wszystkie przedmioty. Skuwaliśmy tynki. Jedyne co tej pani przetrwało to naczynia - mówi Marcin Skonieczka, organizator wyjazdu z naszego powiatu.
Wolontariuszom pracującym w tej grupie udało się oczyścić trzy pomieszczenia w zalanym domu i znaczną część czwartego.
Patrycja Chmielewska z Błędowa pracowała w gospodarstwie samotnie mieszkającego mężczyzny. - Nie mogę powodzianom pomóc finansowo więc postanowiłam zrobić to własną pracą. Przede wszystkim myłam okna i sprzątałam podwórko.
Akcję warto powtórzyć
Zmęczeni, ale zadowoleni do naszego powiatu wrócili uczestnicy weekendowego wyjazdu. Kto nie wziął w nim udziału, a chciałby pomóc ludziom, którzy w powodzi stracili niemal wszystko, być może będzie miał do tego jeszcze okazję. Możliwe, że kolejna taka wyprawa do gminyów zostanie zorganizowana w sierpniu.
- To są na razie plany, ale jeśli znajdziemy osoby chętne to ponownie zorganizujemy taki wyjazd - zapowiada Marcin Skonieczka.