Plan już raz nie został wprowadzony pod obrady sesji. Spowodowało to wymianę korespondencji pomiędzy inowrocławskim biznesmenem a przewodniczącym rady oraz gorącą dyskusją podczas posiedzenia Komisji Budownictwa. W liście do przewodniczącego przedsiębiorca napisał, że radni zamiast stwarzać odpowiednią atmosferę do rozwoju inwestycji i miejsc pracy sami proszą go o zatrudnienie członków rodzin i znajomych. Ubodło to wielu członków miejskiego samorządu.
Projekt uchwały rekomendowała podczas wczorajszej sesji Grażyna Dziubich przewodnicząca Komisji Budownictwa. Nie zgodził się z nią przewodniczący rady Jan Koziorowski. Wspomniał o liście biznesmena oraz o tym, że sprawę powinna zbadać Komisja Etyki. - Dopóki nie zostanie to wyjaśnione nie należy zajmować się na sesji planem zagospodarowania - stwierdził Koziorowski. Głos zabrał w imieniu Komisji Etyki radny Jacek Tarczewski. Poprał stanowisko przewodniczącego i zauważył, że biznesmen powinien przeprosić radę. Jeszcze dalej idące wnioski wyciągnęła radna Honorata Kryszk-Malec. uznała, że przedsiębiorca powinien podać nazwiska radnych, którzy prosili go o załatwienie pracy, a jeśli się nie zgodzi to sprawą powinien zająć się sąd.
