Powody do dumy

     Przedsięwzięcie, jakiego podjął się Ryszard Kurowski, prezes Hotelarskiego Centrum Szkoleniowego jest dowodem na to, że można zrealizować nawet najbardziej fantastyczne pomysły. Aby tak się jednak stało, trzeba przekonać do tego innych ludzi i zdobyć pieniądze.
     Nic w pojedynkę
     Już sama zmiana wizerunku dawnej Komety, przemianowanej na Karczmę Świecką, może być ogromnym zaskoczeniem dla tych, którzy pamiętają ten lokal jeszcze z połowy lat 90. Ale znacznie łatwiej przebudować nawet najbrzydszy budynek, niż założyć szkołę i sprawić, aby stał się ona wyznacznikiem dobrego gustu kulinarnego. Wiele wskazuje na to, że Ryszardowi Kurowskiemu się to udało. Dowodem tego może być kilkunastu kucharzy biorących udział w kursie. W Akademii chcą nauczyć się jeszcze lepiej gotować, poznać najnowsze trendy i specjalistyczny sprzęt wykorzystywany w gastronomii. Mają im w tym pomóc specjaliści najwyższej klasy, którzy gotowali dla koronowanych głów i szefów państw. Każdy z nich specjalizuje się w czymś innym. Dzięki temu kształcący się w Świeciu mogą poznać smaki kuchni: francuskiej, meksykańskiej, japońskiej, tajskiej, hiszpańskiej czy żydowskiej. Szczególny nacisk ma być jednak położony na dania staropolskie.
     Cieszy nas każda inicjatywa
     Podczas czwartkowej uroczystości przypomniano kulisy powstania Akademii i tych, którzy pomogli w realizacji tego zamysłu. Zadowolenia z faktu, że ma ona swoją siedzibę w Świeciu nie krył zarówno Tadeusz Pogoda, burmistrz Świecia, jak i Marzena Kempińska, starosta świecki. Dumni byli tym bardziej, że wśród gości znaleźli się m.in. Jan Szopiński, marszałek województwa, Mirosław Ślachciak, prezes Kujawsko-Pomorskiego Związku Pracodawców.
     Delicje
     Po przecięciu wstęgi zaproszeni goście mieli okazję zwiedzenia Akademii, której sala treningowa, czyli ogromna kuchnia, mieści się w piwnicach Karczmy Świeckiej. Kilkanaście minut później można było się przekonać jak smakują wykwintne zimne i gorące przekąski oraz zupy przygotowane przez zdolnych kucharzy. Szczególnym powodzeniem cieszyła się zupa ze szparagów. Wielu amatorów miały też: raki, królik i krewetki. W pełni usatysfakcjonowani mogli być też amatorzy słodkich deserów.