Toruńscy strażacy zgłoszenie o tym pożarze otrzymali około godziny 6.35. Kiedy na miejsce przyjechały pierwsze wozy ratownicze, okazało się, że płonie drewniany budynek, w którym przechowywano sprzęt, wózki widłowe. Obok stały natomiast worki z węglem.
- W akcji brało udział 9 zastępów strażaków – mówi Przemysław Baniecki z toruńskiej straży pożarnej. - Z jednej strony trzeba było gasić płonący budynek, z drugiej nie dopuścić do zapalenia się znajdującego się w pobliżu obiektu składu drewna. Nie było natomiast zagrożenia, aby ogień przeniósł się na pobliski supermarket i myjnię samochodową.
Polecamy
Budynek, w którym doszło do pożaru był drewnianą konstrukcją z dachem z papy. Spalił się całkowicie. W środę przed południem był rozbierany. Strażacy przeszukiwali również zgliszcza pod kątem poszukiwania ewentualnych poszkodowanych. Ale były to rutynowe działania, które zawsze są prowadzone w tego typu sytuacjach, ponieważ nie ma podejrzeń, aby ktoś mógł się wówczas tam znajdować.
Zobacz wideo: BMW w Toruniu wpadło do Wisły
