Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pożarli się o Zalesie

(PAM)
fot. autor
Prawie 1,6 mln zł domaga się Agencja Nieruchomości Rolnych w Bydgoszczy od gminy Chełmża za sprzedaż czterech hektarów gruntów w Zalesiu (pow. toruński). Sprawa trafiła właśnie do sądu. 25-milionowy budżet gminy może na tym bardzo ucierpieć.

Spór toczy się od kilku lat wokół gruntów, które gmina Chełmża otrzymała od agencji zarządzającej popegeerowskimi ziemiami. Zaniedbany, ponad 15-hektarowy teren w Zalesiu przy Jeziorze Chełmżyńskim trafił w ręce samorządu w 1999 roku. W ciągu kilku lat miejsce zmieniło się nie do poznania. Zapuszczone i zarośnięte krzakami tereny zostały wykarczowane, powstało miejsce do wypoczynku z plażą i polem namiotowym. Gmina na urządzenie tej przestrzeni przeznaczyła pieniądze ze sprzedaży części terenu.

Kto nie znał prawa?
O sprzedaży czterech hektarów gruntów, otrzymanych bezpłatnie od Agencji Nieruchomości Rolnych zdecydował zarząd gminy Chełmża, a potem Rady Gminy. Tymczasem z ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa wynika, że konsekwencją takiego kroku będzie konieczność zwrotu wartości rynkowej sprzedanej ziemi. Taki zapis pojawił się też w akcie notarialnym podpisanym przez gminę i ANR.

Sprawę badało wnikliwie Centralne Biuro Antykorupcyjne. Funkcjonariusze wykryli nieprawidłowości.
- Naruszona została ustawa o samorządzie terytorialnym i gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa - mówi Temistokles Brodowski, rzecznik CBA w Warszawie.
Według funkcjonariuszy, Agencja Nieruchomości Rolnych ma uzasadnione roszczenia zwrotu przez gminę kwoty ponad 1,6 mln zł. Zmiana planu przestrzennego zagospodarowania nieruchomości przekazanej nieodpłatnie oraz wydzielenie z niej działek pod budownictwo było niezgodne z zapisami aktu notarialnego.

- Sprawę skierowaliśmy do Sądu Okręgowego w Bydgoszczy - mówi Adam Ostrowski, dyrektor Agencji Nieruchomości Rolnych w Bydgoszczy. - Czekamy na termin pierwszego posiedzenia.
Popełniliśmy błąd
- Nie uważam, żebyśmy zrobili coś niezgodnego z prawem - mówi Janusz Iwański, przewodniczący Rady Gminy w Chełmży. - Popełniliśmy błąd, bo mieliśmy od ANR tylko ustną deklarację zgody na sprzedaż części terenu. Zabrakło jednak oficjalnych dokumentów. Ja w tych rozmowach nie uczestniczyłem, ale mam wrażenie, że teraz próbuje się pogrążyć wójta i całą gminę.
Zdaniem CBA zarząd gminy nie miał prawa przed upływem 10 lat sprzedać otrzymanych w 1999 roku
gruntów. Aby uniknąć płacenia wysokich kar, mógł to zrobić jedynie za zgodą ANR.

- Nie wiem, czy pieniądze teraz będziemy musieli oddać - dodaje Janusz Iwański - Uważam, że są to niesłuszne żądania.
W ubiegłym tygodniu podczas sesji Rady Gminy, radni zdecydowali, że Agencji nic się nie należy.

Więcej o sprawie już jutro.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska