Interpelacje posłów z okręgu bydgoskiego
Jeśli przyjąć prostą kwalifikację interpelacji, czyli zapytań składanych do rządu, na pierwszym miejscu - jeżeli chodzi o okręg bydgoski - powinna znaleźć się Iwona Kozłowska z Koalicji Obywatelskiej. W ciągu pierwszych 12 miesięcy w ławie poselskiej zwracała się do Rady Ministrów 51 razy. W pytaniach poruszała kwestie, m.in. losu flagowej inwestycji poprzedniej ekipy, czyli portu CPK. Dopytywała o tzw. szprychę nr 3, wiodącą z CPK przez Warszawę do Giżycka.
Inne jej pytanie dotyczyło sensu akcji rozdawania „kremówek papieskich” w pociągach PKP Intercity. Interesowała się też losem programu „Mieszkanie na Start” i występowała w imieniu osób poszkodowanych działaniem piramidy finansowej. Z kolei wystąpień pani poseł ma na koncie 59.
Łukasz Schreiber, polityczny weteran PiS-u z Bydgoszczy, były minister w rządzie ZP, interpelował 61 razy. Pytał m.in. o tzw. ataki rządu na Polskie Radio, TVP i PAP. Przypomnijmy, że pod koniec roku politycy PiS i sympatycy tej opcji organizowali protesty pod siedzibami redakcji, w których nowa władza zmieniła zarządy. Poseł PiS interesował się też sprawą ustanowienia delegatury ABW w Bydgoszczy, czy budowy terminalu intermodalnego w Emilianowie. Wystąpień sejmowych ma na koncie 33.
Na dalszych miejscach znajdują się, np. Paweł Olszewski, z 28 interpelacjami złożonymi do prezydium Sejmu. Poseł Ziemi Bydgoskiej, który zasiada też w przeznaczonej jej sprawom komisji, wypytywał rząd o sprawę funduszu operacyjnego Agencji Wywiadu, afery mailowej z udziałem ministra Dworczyka. Drążył historię maila o zakupach sprzętu wojskowego w czasie, kiedy ministrem obrony narodowej był Antoni Macierewicz. Głos na mównicy zabierał raptem dwa razy.
Zasiadający, m.in. w komisji obrony poseł-spadochroniarz Bartosz Kownacki ma na koncie 23 interpelacje. Interesował się, np. programem budowy obwodnic w latach 2020-2030, ale też pytał szefa MSWiA, ilu zagranicznych funkcjonariuszy strzeże granicy polsko-białoruskiej w ramach Frontexu, a ilu w ramach porozumień bilateralnych oraz o ich narodowość.
Wysoka frekwencja wśród posłów i debiuty
Liderką głosowań jest natomiast posłanka Magdalena Łośko z Inowrocławia. Nie opuściła ani jednego posiedzenia Sejmu, a przycisk oddawania głosu wciskała 711 razy. To liczba relatywnie mniejsza od innych „rekordów” innych parlamentarzystów, ale tylko z uwagi na fakt, że ślubowanie poselskie złożyła 26 stycznia tego roku. Zastąpiła wtedy w Sejmie Krzysztofa Brejzę, który przejął mandat europosła po Radosławie Sikorskim.
Wśród posłów, którzy mogą poszczycić się podobnie wysoką frekwencją, znajduje się Piotr Król z PiS-u. Od początku kadencji wziął udział w 893 głosowaniach, co daje 99 proc. aktywności. Pracuje w komisji ds. transportu drogowego oraz w Parlamentarnym Zespole Ziemi Bydgoskiej.
„Trzynastym” posłem z okręgu bydgoskiego był wspomniany Krzysztof Brejza z KO. Parlamentarzystą był tylko do stycznia. W tym czasie nie zdążył złożyć ani jednej interpelacji, na mównicy sejmowej pojawił się 5 razy. Był sprawozdawcą i pracował przy powołaniu komisji badających aferę dotyczącą głosowania korespondencyjnego w 2020 roku oraz stosowania systemu Pegasus. Zresztą wraz z żoną Dorotą, byli celem inwigilacji służb za pomocą tego systemu.
Paweł Szrot (PiS), były sekretarz stanu w kancelarii prezydenta RP Andrzeja Dudy również dostał się do Sejmu z okręgu bydgoskiego. Przez cały rok zasiadania w ławach poselskich głos na mównicy zajął 32 razy oraz skierował 14 interpelacji.
Jak sprawują się inni debiutanci? Bydgoska posłanka Iwona Karolewska z KO złożyła 11 interpelacji, ale miała również 26 wystąpień na mównicy. Pracuje w wielu zespołach sejmowych, by wspomnieć choćby ten zajmujący się problemem remediacji terenów skażonych działalnością Zachemu.
Po raz pierwszy w Sejmie zasiada też Norbert Pietrykowski Polski 2050-Trzeciej Drogi. Ma na koncie 10 wystąpień i 17 złożonych interpelacji. Ten biznesmen z Bydgoszczy, który angażuje się w akcje charytatywne, w Sejmie upomniał się ostatnio o zabezpieczenie zdrowotne ofiar powodzi. Pytał też, jakie skutki wywołał kataklizm w placówkach ochrony zdrowia i o wsparcie psychologiczne dla dzieci w związku z powodziową traumą.
Krzysztof Gawkowski z Lewicy nie złożył w tej kadencji jeszcze żadnej interpelacji. Łączy funkcję posła z kierowaniem resortem cyfryzacji. Jednym z najważniejszych zadań, jakie przed nim stoją, jest koordynowanie działań ochronnych, między innymi tzw. cybertarczy niwelującej ataki hakerskie z terenu Rosji. Z kolei we wrześniu spotkał się, m.in. z zarządem Wojskowych Zakładów Lotniczych SA. w związku z informacjami o trudnej sytuacji finansowej spółki.
Z kolei Agnieszka Kłopotek z koalicji PSL-TD jest autorką 12 interpelacji. Jest zwolenniczką depenalizacji aborcji, czemu dała wyraz w lipcowym głosowaniu w Sejmie nad tym projektem zmian w prawie. Opowiada się za finansowaniem in vitro, a na ten temat starła się w Sejmie z Grzegorzem Braunem, który nazwał procedurę sztucznego zapłodnienia... zootechniką.
Włodzisław Giziński z KO to kolejny zwolennik zniesienia karalności aborcji. Z kolei wśród 7 interpelacji, jakie złożył przez cały rok, znalazły się między innymi pytania dotyczące rozbudowy i remontu Filharmonii Pomorskiej w Bydgoszczy, czy braku regulacji dystrybucji woreczków nikotynowych.
Interpelacje posłów z okręgu toruńskiego
W przypadku posła Jana Krzysztofa Ardanowskiego (Kukiz15) z okręgu toruńskiego sprawa jest jasna. Przez rok nie wniósł ani jednej interpelacji. Nie zadał też żadnego zapytania w sprawach bieżących.
Na przeciwległym biegunie jest poseł Anna Gembicka (PiS), która na koncie ma już 190 interpelacji! Wachlarz tematów jest obszerny. Obejmuje m.in. bank genów ziemniaka w Boninie, podtopienia w Warszawie, „rzeczywiste zyski Polski z tytułu obecności w Unii Europejskiej”, przez patostreaming, pompy ciepła aż po zatrudnianie cudzoziemców w polskiej policji. Interpelacji dotyczących problemów czy inwestycji stricte regionalnych wśród 190 było niewiele. Dodajmy, że oprócz interpelacji poseł zadała też dwa zapytania poselskie i dwa pytania w sprawach bieżących.
Iwona Hartwich (KO) kolejną już kadencję w Sejmie upomina się o wiedzę w sprawach istotnych dla środowiska osób z niepełnosprawnościami i ich opiekunów. Przez rok ta toruńska posłanka wniosła 14 interpelacji. Dotyczą m.in. ustawy o tzw. świadczeniu wspierającym, finansowania warsztatów terapii zajęciowej czy podwyższenia dofinansowania do wynagrodzeń osób niepełnosprawnych w tym roku. Na koncie ma też 16 zapytań poselskich i dwa pytania „w sprawach bieżących”.
Podobny styl pracy ma poseł Zbigniew Sosnowski (Trzecia Droga/PSL). Wywodzi się ze środowiska ludowców i bliskie są mu tematy rolnicze. Przez rok nie wniósł żadnej interpelacji, zadał jednak 12 pytań. Dotyczyły m.in. ubezpieczenia upraw rolnych, odszkodowań dla osób pokrzywdzonych przez klęski żywiołowe, rozwoju rolniczych biogazowni, a ostatnio - w sprawie operacji „Feniks” związanej z naprawianiem skutków powodzi.
Prof. Krzysztofowi Szczuckiemu bliskie są problemy nauki i edukacji. Ten poseł PiS interpelacji przez rok wniósł 35, a zapytań poselskich - 15. Zadał też osiem pytań w sprawach bieżących. Interpelował m.in. w sprawach akademików za złotówkę, ulgi uczniowskiej, statusu doktorantów i zmian w programach nauczania. Interesowała go też np. sytuacja kadrowa w grupie Orlen czy „zamach na telewizję publiczną”, a także manewry wojskowe dla dzieci i młodzieży oraz feminatywy.
Zróżnicowaną tematykę podnosił też przez rok w swoich interpelacjach (pięć) i zapytaniach (jedno poselskie i 15 w sprawach bieżących) poseł Marcin Skonieczka (Trzecia Droga/Polska 2050). Interpelował zarówno w sprawie recept rocznych (czyli wystawianych na długi czas), jak i - ostatnio - w sprawie „alkotubek”, czyli alkoholu sprzedawanego w opakowaniach przypominających te z owocowymi musami dla dzieci. Pytał natomiast np. o składkę zdrowotną dla przedsiębiorców i ochronę dzieci przed pornografią.
***
To też może Cię zainteresować:
