https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Prawda z niemieckich źródeł

Hanka Sowińska
fot. www.bydzia.pl
Historycy (prawie wszyscy) nie mają wątpliwości, że 3 i 4 września 1939 r. w Bydgoszczy doszło do akcji niemieckich dywersantów.

Erwin Lahosen, szef pionu dywersji i sabotażu w niemieckiej Abwehrze już 18 września 1939 r. przyznał, że działające w pierwszych dniach września w Polsce organizacje poniosły duże straty. Wśród miast wymienia także Bydgoszcz.

Dokument z relacją Lahosena odnaleźli historycy, wyjaśniający wydarzenia nazwane przez hitlerowską propagandę "bydgoską krwawą niedzielą".

Historycy (prawie wszyscy) ze specjalnego zespołu powołanego do wyjaśnienia okoliczności wydarzeń z 3 i 4 września 1939 r. w Bydgoszczy nie mają wątpliwości: w mieście doszło do akcji niemieckich dywersantów. Plon pracy badaczy - w postaci tomu studiów i tomu dokumentów - ukaże się na przełomie roku.
Zespół powołano z inicjatywy Instytutu Pamięci Narodowej jesienią 2003 r. W jego skład weszli historycy z Bydgoszczy, Torunia, Poznania i Warszawy. Postawili sobie ambitny cel: dotrzeć do jak największej liczby materiałów źródłowych, znajdujących się w polskich i zagranicznych archiwach.

- Dotąd nikt na taką skalę nie prowadził kwerend. Nikt też w pełni nie wykorzystał istniejących źródeł, ani ich ze sobą nie konfrontował. Efekt naszych poszukiwań znajdzie się w bardzo obszernym tomie dokumentów. Ta publikacja nie ma precedensu w dziejach badań nad wydarzeniami, do których doszło 3 i 4 wrześnie - podkreśla dr Tomasz Chinciński, historyk z bydgoskiej delegatury IPN, sekretarz zespołu.

Poszukiwania prowadzono m.in. Archiwum Instytutu Zachodniego w Poznaniu, Centralnym Archiwum Wojskowym w Warszawie, Archiwum Państwowym w Bydgoszczy oraz zagranicznych placówkach, np. w Instytucie Polskim i Muzeum im. gen. Władysława Sikorskiego w Londynie, w Archiwum Federalnym w Berlinie i Rosyjskim Centralnym Archiwum Wojskowym w Moskwie.

Dr Chinciński pytany o najcenniejsze dokumenty, wymienia wojskowe meldunki znajdujące się w CAW i w Londynie oraz materiały przechowywane we Freiburgu. - Właśnie w tym archiwum odnaleźliśmy relację Erwina Lahosena, szefa pionu II Abwehry do spraw dywersji i sabotażu, w której pisze, że organizacje sabotażowe działające w pierwszych dniach września 1939 r. w Polsce poniosły duże straty. Wśród innych miast wymieniana jest także Bydgoszcz.

Wcześniej historycy nie zaglądali do ksiąg parafialnych i akt USC. Zrobili to dopiero członkowie zespołu. Ustalili nazwiska 365 polskich i niemieckich ofiar dywersji. Lista ta znajdzie się w tomie studiów.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

,klbjgvff

b
ben
Co do tego ze byly akcje dywersyjne nikt nie ma watpliwosci znam ta sprawe z opowiesci tych co przezyli,pozniej rozpoczely sie lapanki na polska ludnosc cywilna malowano na blecach biale krzyze a pozniej egzekucje na Starym Rynku lub dolinie smierci w Fordonie.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska