To na przykład Bogdan Dzakanowski z Bydgoskiej Bramy Porozumienia.
Solidarność nie odpowiedziała w ogóle na pismo, które już w listopadzie wysłali prawicowi działacze. - Nie wiem, dlaczego Leszek Walczak w ogóle nie zareagował na nasz apel - dziwił się wczoraj Sławomir Młodzikowski z Ruchu Społecznego Konfederacja "Pro Publico Bono".
Do konfederacji należy kilkanaście drobniejszych organizacji i stowarzyszeń m.in. Społeczny Komitet Obrony Pomnika Walki i Męczeństwa, Obywatelskie Stowarzyszenie Uwłaszczeniowe czy Stowarzyszenie "Dziedzictwo Bydgoszczy".
- W listopadzie ubiegłego roku napisaliśmy list do sześciu liderów prawicy i zaproponowaliśmy współpracę - wyjaśnia Młodzikowski. - Odpowiedziało pięciu, tylko Bogdan Dzakanowski stwierdził, że co prawda jest za wspólną prawicą, ale woli działać samodzielnie - dodaje działacz z Pro Publico Bono. Przypomnijmy, że Bydgoska Brama Porozumienia chce sama wyłonić kandydata na prezydenta Bydgoszczy, a lider ugrupowania Bogdan Dzakanowski jest ostatnio bardzo aktywny. Zbiera podpisy za przywróceniem ulg komunikacyjnych, organizuje protesty: zarówno w sprawie pokazywania "Golgoty Picnic", jak i pacjentów pozbawionych rehabilitacji.
Tymczasem Konfederacja Pro Publico Bono wysłała już kolejny list do liderów prawicy. - Wiele będzie zależało od tego, czy w Warszawie się dogadają, wtedy u nas też się uda - mówi Sławomir Młodzikowski. - Przygotowaliśmy też zestaw pytań dla kandydatów na prezydenta Bydgoszczy. Poprzemy tego, który będzie nam najbliższy programowo - zapowiada Młodzikowski.
Czytaj e-wydanie »