Prawo jazdy. VAT-u nie ma, kursantów też niewielu

Podatku nie podniesiono, ale też niewiele więcej osób zapisało się w grudniu na kursy.

Najpierw z Ministerstwa Finansów dochodziły sygnały, że szkolenie kierowców zostanie objęte od stycznia 2011 roku 23-procentowym VAT-em.

Szkoły jazdy edukują ministerstwo

Dotąd traktowano je jako usługi w zakresie edukacji. Opodatkowanie miało jednak dotyczyć tylko tych ośrodków, które przekroczyły w roku podatkowym 150 tys. zł przychodu.

Przeczytaj: W roku 2011 ceny szkoleń na prawo jazdy, na szczęście, nie wzrosną

Jerzy Kociszewski, wiceprezes Polskiej Federacji Stowarzyszeń Szkół Kierowców w Warszawie, właściciel Szkoły Jazdy „Modraczek” w Bydgoszczy, wskazywał na fakt, że takie potraktowanie „tematu” stawia na gorszej pozycji większe ośrodki szkolenia kierowców - te właśnie, które notują obroty powyżej 150 tys. zł. Spekulowano więc, że ceny kursów na podstawową kategorię prawa jazdy „B” (auto osobowe) wzrosną o ok. 400 zł. Niektóre szkoły jazdy namawiały więc do jak najszybszego odbycia kursu.

- Jako federacja prosiliśmy rząd o niewprowadzanie podatku, bo ten ostatecznie odbije się na klientach - mówi Kociszewski. - Na szczęście zapowiedzi resortu finansów nie potwierdziły się. Uznano, że kurs prawa jazdy jest jednak formą kształcenia zawodowego i będzie zwolniony z podatku. To dlatego, że wielu pracodawców uznaje kategorię „B” jako konieczną do pracy.

Mają mniej klientów

Nasz rozmówca informuje, iż na kursy zapisuje się nie tylko mniej 18-latków, który stanowili największą grupę wiekową, ale też coraz mniej osób starszych. Co ciekawe, dotychczas dominowały kobiety, a teraz zaczynają mężczyźni. Niewiele więcej kursantów zapisało się w grudniu. Wpłacili pieniądze, a szkolenie odbędą w styczniu i ewentualnie w następnych miesiącach.

Przeczytaj: Chcesz mieć prawo jazdy? Sprawdź, która firma najskuteczniej przygotowuje do egzaminów

Potwierdza to także Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego w Bydgoszczy. - Od pewnego czasu z powodu niżu demograficznego na egzaminy zgłasza się mniej osób - mówi Tadeusz Błażejewski, zastępca dyrektora WORD.