W imieniu Zarządu Miejskiego klubu Mień-Dawtona Lipno chcę odnieść się do krzywdzących według nas, nie zawsze zgodnych z prawdą, krytycznych wypowiedzi odnośnie postawy naszych trzecioligowych piłkarzy.
Czy można zarzucić zawodnikom, że kompromitują miasto jeżeli w sportowej rywalizacji, w duchu fair-play, bez układów pozaboiskowych, a także pomocy ze strony sędziów, osiągają co prawda słabe wyniki? Jestem przekonany, iż osoby, które wypowiadają się anonimowo na łamach "Gazety Pomorskiej" w kolumnie "Ludzie mówią", nigdy nie zrobiły nic dobrego dla naszego klubu. Skoro Górnik Zabrze jest na końcowym miejscu w ekstraklasie, to też można powiedzieć, że kompromituje swoje miasto?
Słabe wyniki drużyny to przede wszystkim efekt problemów organi-zacyjno-finansowych, z jakimi boryka się klub od dłuższego czasu. Zajęcia treningowe rozpoczęły się z miesięcznym opóźnieniem. W związku z tym dobór sparingpartnerów był przypadkowy, a ilość meczów kontrolnych i jednostek treningowych niewystarczająca. Z tego powodu zespół został tylko uzupełniony młodymi zawodnikami. Drużyna jest bardzo młoda, w 18-osobowej kadrze jest sześciu juniorów i czterech młodzieżowców.
Sytuacja naszego klubu była i jest bardzo trudna. Zadłużenie, które przejęliśmy od poprzednich władz w kwocie 58 tys. zł, w dalszym ciągu istnieje. W związku z uzyskaniem awansu do III ligi, wzrosły koszty utrzymania drużyny seniorów. Same koszty obsługi meczów wzrosły bardzo znacznie, jeszcze w IV lidze wynosiły łącznie ok. 700 zł za mecz, gdy w III lidze należy już wyasygnować z kasy klubu od 2000 do 2500 zł. Obecnie klub dysponuje środkami finansowymi, które pozwoliłyby na grę o czołowe miejsca, ale w IV lidze...
Pełny tekst listu do redakcji - w sobotnim wydaniu "Gazety Pomorskiej"