Przypomnijmy, w środę GDOŚ wydał decyzję unieważniającą decyzję środowiskową dla budowy mostu przy ul. Wschodniej, wskazując, że została ona wydana z rażącym naruszniem prawa. Postanowienie, nie jest jeszcze ostateczne.
Budowa mostu w Toruniu zostanie wstrzymana?
Już wiadomo, że Ratusz będzie odwoływał się od tej decyzji do skutku. Budowa mostu nie jest wstrzymana, ale tak może się stać, jeśli decyzja GDOŚ zostanie utrzymana w mocy. Wówczas możemy także stracić unijną dotację.
Na kogo wszystko zwalić?
- Ze smutkiem przyjąłem wiadomość o unieważnieniu decyzji środowiskowej w sprawie mostu - tak prezydent odnosi się do decyzji Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. - Powstała ona na wniosek grupki mieszkańców, którzy chcieli, by tak negatywna decyzja pojawiła się.
Radni PiS początkowo nie chcieli komentować doniesień, wskazując, że pismo jeszcze do nich nie dotarło. Zasugerowali jednak, że decyzja to wynik sabotażu przeprowadzonego przez PO. - Wśród osób wnioskujących były osoby, które startowały do rady miasta z list tej partii - mówi Michał Jakubaszek, radny PiS. - Zaczynam się zastanawiać, czy kolegom z innej opcji zależy na tym, by wywrócić budowę mostu do góry nogami.
Budowa mostu w Toruniu. Inwestycja pochłonie 753 mln zł
Nikt nie chciał rozmawiać
- To bzdura - komentuje Maciej Cichowicz, radny PO. - Powiązanie partii i organizacji pozarządowych w ten sposób, to nadużycie. Prezydent zapewniał, że jest to najlepiej przygotowana inwestycja w mieście. Gdy dwa lata temu wskazywaliśmy błędy, niedopatrzenia, nikt nie chciał z nami rozmawiać. Wtedy był czas na to, by coś poprawić, ale prezydent zapewniał, że wszystko jest w porządku.
W podobnym tonie wypowiada się poseł Tomasz Lenz, który w trakcie sesji rady miasta wystosował oświadczenie. - Prezydent Zaleski przypomina króla Midasa, z tą różnicą, że wszystko czego się dotknie zaczyna obracać się w niepowodzenie, a potem próbuje znaleźć winnego tej sytuacji poza Urzędem Miasta - pisze parlamentarzysta. - Tym razem nie może zrzucić winy na mieszkańców, którzy oprotestowali decyzję korzystając ze swoich praw, ponieważ nikt nie pofatygował się, aby z nimi porozmawiać.
Czytaj e-wydanie »