Wczoraj przygotowane zostało pismo do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, w którym prezydent Marek Wojtkowski pisze, że z narastającym niepokojem obserwuje sytuację, która ma miejsce na włocławskich stacjach paliw. - Ceny we Włocławku są znacznie wyższe niż w sąsiednich miastach, np. w Toruniu czy Płocku - przyznaje prezydent. I dodaje: - Wpływa to niekorzystnie na sytuację finansową mieszkańców i jednocześnie skłania do pytania: dlaczego włocławianie muszą płacić za litr paliwa od kilku do nawet kilkudziesięciu groszy drożej niż mieszkańcy innych miast?
Marek Wojtkowski przypomina, że niestety wysokie ceny paliw to we Włocławku nie nowy problem. - W tej sprawie interweniowałem już kilka lat temu, będąc parlamentarzystą, w rozmowie z ówczesną prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów - dodaje. - Dziś sytuacja się powtarza, dlatego nie dziwią głosy oburzonych mieszkańców Włocławka.
O interwencji poseł Joanny Borowiak pisaliśmy tutaj
Zdaniem prezydenta, rozsądne wydaje się wprowadzenie rozwiązań systemowych, które skutecznie i długofalowo zapobiegną takim sytuacjom jak we Włocławku. O tym, że trzeba wprowadzić mechanizmy, które umożliwią obniżenie cen, a tym samym pozwolą na zaoszczędzenie pieniędzy w domowych budżetach mieszkańców jest także przekonana interweniująca wcześniej w OUKiK włocławska poseł Joanna Borowiak.
Prezes PiS nagrany. Czy ta afera pogrąży rząd?