Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Problem z wypłatą z ubezpieczenia? Odwołuj się. A jeśli to nic nie da, idź do sądu

Katarzyna Paczewska
Katarzyna Paczewska
Pan Marek z żoną i córeczką w sierpniu przed miejscem, gdzie wcześniej stała stodoła. Rodzina zdecydowała się, by dochodzić swoich praw sądownie
Pan Marek z żoną i córeczką w sierpniu przed miejscem, gdzie wcześniej stała stodoła. Rodzina zdecydowała się, by dochodzić swoich praw sądownie Adam Lewandowski / archiwum
- Wypłacili uczciwie, chociaż trochę czasu to zajęło. 10 tys. zł zamiast 4 tys. zł – napisał do nas wczoraj Julian Grucki, który odwołał się do PZU.

- Otrzymałem ostatnie protokoły od ubezpieczyciela i z zadowoleniem mogę przyznać, że firma uwzględniła wszystko, o czym wcześniej im pisałem - poinformował nas pan Julian, który po sierpniowej nawałnicy odwołał się od pierwszej decyzji ubezpieczyciela. - Moja mama też jest zachwycona, bo fundusze potrzebne strasznie, więc każdy dodatkowy pieniądz z PZU będzie wykorzystany.

Pan Grucki pracuje poza granicami kraju. W sierpniowej nawałnicy ucierpiało gospodarstwo jego mamy - pani Elżbiety - w miejscowości Wilcze (gm. Koronowo). A dokładniej stodoła, garaż i dom. Otrzymali niecałe 4 tys. zł na ich remont. Jak sygnalizował nam we wrześniu Grucki, zniszczenia były maksymalnie zaniżone.

Pan Julian odwołał się w imieniu mamy do PZU i poprosił „Gazetę Pomorską” o pomoc w tej sprawie.

Ubezpieczyciel wkrótce przysłał eksperta, ponownie oszacowano straty. PZU po odwołaniu przyznało rację klientce i skorygowało kwotę do wypłaty. Zamiast 4 tys. zł pani Elżbieta dostanie 10 tys. zł.

- Nie możemy ujawnić szczegółów sprawy, ponieważ przepisy prawa obligują nas do zachowania tajemnicy ubezpieczeniowej - podawała krótko przed zakończeniem sprawy Agnieszka Rosaz zespołu prasowego PZU. - Chcemy podkreślić, że po sierpniowych nawałnicach w bardzo krótkim czasie zgłoszono w PZU prawie 38 tysięcy szkód. Postępowania już zakończyliśmy. Przypominamy, że zawsze klient może się odwołać od decyzji, jeśli uważa, że odszkodowanie jest za niskie.

Pan Julian cieszy się z decyzji i zwraca uwagę, że może przy takich tragediach warto byłoby udzielić pomocy w załatwianiu biurokracji, składaniu wniosków.

- Żeby ubiegając się o jakąkolwiek pomoc, nie trzeba było jechać do urzędu, miasta, by zawieźć wypełnione wnioski – proponuje Grucki. - A ludzie, którym huragan zniszczył dobytek, raczej nie mają czasu na jeżdżenie i marnowanie czasu. Część ludzi nie miała prądu, telefony nie miały zasięgu, stąd terminy przyjmowania wniosków o pomoc były przedłużane, bo ludzie najzwyczajniej w świecie nie mieli pojęcia o jakichś wnioskach.

- Dlaczego nie stworzono jednej strony, gdzie można znaleźć proste rzeczowe instrukcje, co robić po huraganie, gdzie się zgłosić, co trzeba zrobić, jakie wnioski złożyć itd.? - pyta Czytelnik. - Wszystko porozrzucane wśród stron internetowych i portali rządowych. Gdyby nie media to panowałaby totalna dezinformacja.

Inni walczą nadal

Przypomnijmy jeszcze sprawę Marka Paszylkaz Rogalina (gm. Sośno), któremu sierpniowa nawałnica zniszczyła gospodarstwo. Otrzymał on ok. 111 tys. zł, ale wypłata dotyczy stodoły (której nie ma), poważnie uszkodzonych dwóch chlewni, domu i sprzętu.

Przeczytaj też: Za co odbudować się po nawałnicy? Walczą o wyższe wypłaty [zdjęcia]

Rodzina odwołała się od decyzji, przedstawiła argumentację, ale ubezpieczyciel nie zmienił decyzji. Były jedynie kosmetyczne poprawki. Jak mówił nam pan Marek, odbudowa i naprawa budynków pochłoną dużo wyższe kwoty niż te z wypłaty.

- Warta jest głucha na nasze konkretne argumenty. Do wyceny bierze tylko swoje dokumenty - dodaje Czytelnik. - Mamy adwokata, naszych praw będziemy dochodzić w sądzie.

- Ze względu na obowiązującą nas tajemnicę ubezpieczeniową nie możemy wypowiadać się w indywidualnych sprawach klientów - odpowiada Alina Trzcianowskaz departamentu marketingu i PR TUiR/TUnŻ Warta i odsyła nas do uzasadnienia decyzji klienta.

Nie zgadzasz się? Zawalcz

- Problemem są często zbyt niskie wypłaty z ubezpieczenia, które nie wystarczają na pełną rekompensatę strat - przyznaje Sylwia Kruk, ekspert Centrum Odszkodowań DRB. - Maksymalna kwota, jaką można dostać w ramach odszkodowania, to suma ubezpieczenia, czyli wartość, na jaką została ubezpieczona nieruchomość. Podstawą obliczenia wysokości świadczenia jest kosztorys rzeczoznawcy ubezpieczyciela. Duże znaczenie mają też przedłożone przez poszkodowanego rachunki za naprawę szkody, dokumentujące poniesione wydatki.

Niestety, rzadko zdarza się, że klient otrzymuje pełny wymiar odszkodowania. Można wówczas się odwoływać. Jeśli i to będzie bezskuteczne, można wysłać skargę do Rzecznika Finansowego, zlecić firmie odszkodowawczej przeprowadzenie mediacji z zakładem ubezpieczeniowym albo skierować sprawę do sądu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska