Na dziś zaplanowano drugie podejście do procesu Elżbiety G. i Renaty G., byłych pracownic księgowości żnińskiego szpitala. Proces jednak nie ruszył, bo Renata G. drugi raz z rzędu przedstawiła zwolnienie lekarskie, a zgodnie z postanowieniem sądu - proces ruszy dopiero wtedy, kiedy obie, odpowiadające z wolnej stopy oskarżone, pojawią się na sali rozpraw.
- Sąd postanowi zwolnić z tajemnicy lekarskiej kierownika przychodni, która wystawiła zwolnienie - postanowił sędzia Tomasz Pietrzak. - Sąd nie wyklucza, że dolegliwości z kręgosłupem, na które może cierpieć każde z nas, wymaga leżenia w łóżku. Ja też mam z tym kłopoty, ale jestem.
Na sali nie pojawili się także dwaj z trzech obrońców. Sąd zażąda od nich usprawiedliwienia. Jeżeli nie, sędzia Tomasz Pietrzak zapowiedział ukaranie ich karami porządkowymi po 10 tysięcy złotych.
W bydgoskim sądzie pojawiła się także spora grupa pracowników okradzionego szpitala. Przed budynkiem sądu rozstawili transparenty. Komentowali tez nieobecność oskarżonej: - Do sądu przyjść nie może, ale samochodem jako kierowca ten bolący kręgosłup jej nie przeszkadza jeździć...
Przypomnijmy - jak ustalili śledczy Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy, obie kobiety okradły żnińską lecznicę na ponad 7 milionów złotych. Na podstawie zebranych dowodów, a także opinii biegłego w zakresu rachunkowości i finansów, postawiono im zarzut doprowadzenia jednostki do niekorzystnego rozporządzania mieniem.
Mechanizm ich działalności polegał na cyklicznym wprowadzaniu w błąd swoich przełożonych co do rzeczywistych adresatów przelewów bankowych. Finalnie środki, które miały być przelane do kontrahentów, trafiały na prywatne rachunki Renaty G. i Elżbiety G.
Proceder okradania lecznicy trwał jedenaście lat, od 2006 roku. Prok. Bożena Siekierska-Moskal z Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy przypomina: - Miało dojść do ugody, ponieważ z punktu widzenia szpitala najlepszym wyjściem było oddanie jak największej kwoty wyprowadzonych pieniędzy. Obie oskarżone jednak nie podjęły żadnych działań w tym kierunku, dlatego rusza proces. Zagrożenie w tym wypadku jest spore, bo do 12 lat więzienia.
Kolejna próbę rozpoczęcia procesu zaplanowano na 14 grudnia.
Flesz - bezpieczne dziecko. To musisz wiedzieć!