Wczoraj w Sądzie Rejonowym w Bydgoszczy mecenas Witold Burker dokończył swoją mowę obrończą (tydzień wcześniej sędzia z przyczyn technicznych zdecydowała o przerwaniu przemowy obrońcy). Adwokat reprezentuje Marcina L., szefa firmy budowlanej, która zimą 2013 roku wykonała halę namiotową nad lodowiskiem na bydgoskich Wyżynach. Krótko po udostępnieniu obiektu łyżwiarzom namiot zawalił się. Na szczęście nikt przy tym nie ucierpiał.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
- Ten obiekt wymagał pozwolenia na budowę, a nie improwizacji, jak robił to Leśny Park Kultury i Wypoczynku, nie dopełniając podstawowych obowiązków - mówił mecenas. - To nie Marcin L. był inwestorem, ale LPKiW. Wszystko to robiono na wariackich papierach. Przypomnę, że obiekt nie był skończony, a został oddany do użytku.
Zdaniem śledczych Marcin L. miał nieumyślnie doprowadzić do niebezpiecznej sytuacji. Prokuratura domaga się dla niego 2 lat więzienia w zawieszeniu i 200 tys. zł grzywny.
- Zarzucono mi kierowanie się chęcią zysku, ale to LPKiW się spieszył - bronił się L. Wyrok zapadnie 8 listopada.
Pogoda na dzień (26.10.2017) | KUJAWSKO-POMORSKIE
Źródło: TVN Meteo/x-news