Proces nie może się rozpocząć już od roku - tym razem przez jednego z oskarżonych, który podobno w nocy trafił do szpitala. Na ławie oskarżonych ma zasiąść dziewięciu byłych policjantów z Bydgoszczy. Mieli oni rzekomo sprzedawać informacje o kolizjach w mieście firmom holowniczym. Sprawę rozpracowała Komenda Główna Policji. Zatrzymano nie tylko mundurowych, ale i laweciarzy. Ci jednak poddali się dobrowolnie karze. Policjanci mieli odbierać od nich wypłatę za "cynk" w gotówce albo w kartach do telefonów komórkowych. Kolejny termin rozprawy sąd wyznaczył na 26 stycznia.
Dobrze pan wie, panie redaktorze, że ten proces albo NIGDY się nie rozpocznie, albo wyrok nie będzie prawomocny, albo też kary będą symboliczne. Szkoda pieniędzy na takie bezsensowne procesy. Takie sytuacje to skutek "uboczny" chorego prawa. To jest walka z chorobą. Najważniejsza jest profilaktyka. Kto jak kto, ale policjanci powinni BARDZO DOBRZE zarabiać. Jednocześnie ci, którzy się zeszmacą, za swoje "lepkie łapki", obligatoryjnie ( z zapisu ustawy) powinni być bezzwłocznie zwalniani dyscyplinarnie ze służby i pozbawiani wszelkich przywilejów. Tak samo powinni być traktowani policjanci pijani na służbie oraz pod wpływem innych środków "rozweselających) Dlaczego ustawodawca (zwłaszcza rządząca wataha) świadomie utrzymuje taką chorą sytuację w policji ? Odpowiedź jest oczywista, MA W TYM SWÓJ PRZESTĘPCZY INETERES . Im słabsza policja, tym więcej Rychów, Zbychów, Grzesiów, Sawickich itp. mentów społecznych, będzie mogło bezkarnie kręcić te swoje wymarzone "lody"...
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl