www.pomorska.pl/bydgoszcz
Więcej informacji z Bydgoszczy znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz
Na ławie oskarżonych zasiadają znani bydgoscy gangsterzy - Marek N., ps. Loczek i Robert S., ps. Uwex oraz ich współpracownicy, razem aż dziewiętnaście osób. Odpowiadają za produkcję narkotyków na wielką skalę.
Wśród kilkudziesięciu zarzutów, które postawiono grupie, najważniejszy to produkcja tabletek ekstazy. Zdaniem prokuratury, przestępcy kupowali komponenty od nieznanego do tej pory mężczyzny o imieniu Sasza., z którym spotykali się w hotelu "Leśnym" w Solcu Kujawskim. Z psychotropów - amizepamu oraz czystej ekstazy produkowali pigułki, które wytwarzali w specjalnej maszynie tzw. tabletkarce. Śledczy twierdzą, że udowodnili im wyprodukowanie 74 tysięcy tabletek.
- W pewnym momencie kupiliśmy drugą maszynę, która jednorazowo robiła dwadzieścia tabletek, więcej niż poprzednia, ale nie sprawdziła się. Zakopaliśmy ją w lesie w Przyłubiu - mówił jeden z oskarżonych podczas śledztwa. Mężczyzna wskazał nawet miejsce, w którym zakopano tabletkarkę.
Gangsterom zarzucono też obrót marihuaną i amfetaminą. W narkotyki mieli się zaopatrywać głównie w smażalni "Złota Rybka" w Lipnie. Jej właścicielom też postawiono zarzuty.
Nie wiadomo, kiedy proces się skończy. - Dwóch oskarżonych nie stawia się na rozprawy. Zastanawiam się, czy wyłączyć ich sprawę do oddzielnego postępowania - powiedział "Pomorskiej" sędzia Dariusz Jagielski.