O tragedii, która dotknęła siedem rodzin mieszkających w budynku, informowaliśmy już na łamach "Pomorskiej". Na szczęście wszystko wskazuje na to, że już niedługo powrócą do swojego domu.
- Prace ruszyły - mówi Tadeusz Smarz, wójt gminy Zławieś Wielka.
- Koszt całkowitego remontu wyniesie ok. 200 tys. zł. Z mieszkańcami podpisaliśmy porozumienie, na mocy którego dzielimy się kosztami odbudowy. 130 tys. zł wyda gmina.
Tymczasem w sprawie pożaru prowadzone jest cały czas postępowanie w toruńskiej prokuraturze. Ponieważ biegły z zakresu pożarnictwa nie miał wątpliwości, że ktoś podpalił budynek, sprawą zajęli się śledczy.
- Cały czas trwa śledztwo - zapewnia Lubosz Ossowski z prokuratury Rejonowej Centrum-Zachód w Toruniu. - O jego wynikach niestety nie mogę mówić.
Kto kryje się za podpaleniami pozostaje zatem wciąż zagadką.
- Wiem, że pod uwagę brane były dwie osoby - mówi Tadeusz Smarz. - Podejrzenia chyba jednak się nie sprawdziły.
Przypomnijmy, że do pożaru doszło 29 kwietnia b.r. o godz. 2.30. Najbardziej zniszczona przez ognień została klatka schodowa prowadząca na pierwsze piętro. Na szczęście nikomu z mieszkańców nic się nie stało.
Niewyjaśnione wybuchy pożarów w Rzęczkowie zdarzały się już w przeszłości. Tylko w 2006r. wybuchło ich aż osiem. Od dłuższego czasu był jednak spokój. Mieszkańcy odetchnęli z ulgą. Aż do ostatniego pożaru.