Doniesienie w tej sprawie, tuż przed Bożym Narodzeniem złożył w prokuraturze Andrzej Wiśniewski, radny PiS.
Informowaliśmy o tym tutaj: "Wodociągi" mają kupić kanalizację deszczową od miasta. Radny Andrzej Wiśniewski z PiS chce, aby sprawą zajęła się prokuratura w Grudziądzu
- Na etapie przygotowawczym zgłaszający został przesłuchany w charakterze świadka - mówi dziś (czwartek) Magdalena Chodyna, rzecznik prokuratury w Grudziądzu.
Przypomnijmy: podczas grudniowej sesji rady miejskiej, radni podjęli uchwałę w sprawie sprzedaży przez miasto na rzecz „Wodociągów” infrastruktury do odprowadzania wód deszczowych i roztopowych.
Uchwała do programu sesji została wprowadzona w ostatniej chwili. Radni PiS próbowali wstrzymać głosowanie nad nią argumentując m.in., że sprawa jest zbyt poważna, aby w takim tempie, przy wielu wątpliwościach podejmować decyzje.
O tym informowaliśmy tutaj:Mieszkańcy Grudziądza zapłacą więcej za usługi "Wodociągów"? Według radnych PiS-u takie obawy rodzi uchwała prezydenta Grudziądza
Transakcja między miastem a Miejskimi Wodociągami i Oczyszczalnią została przeprowadzona błyskawicznie. Spółka za kanalizację zapłaciła miastu 60 mln zł, a aby zebrać tę kwotę „Wodociągi” musiały wyemitować obligacje.
W doniesieniu do prokuratury radny Wiśniewski stawiał „zarzuty”:
- radzie miejskiej, bo zgodziła się na tę transakcję bez należytej analizy ekonomicznej, m.in. wycen, co jest działaniem na szkodę MWiO,
- prezydentowi Maciejowi Glamowskiemu, Joannie John- Błażyńskiej, wówczas p.o. prezesa MWiO, Marcinowi Kuskowskiemu, szefowi rady nadzorczej oraz członkom rady nadzorczej tej spółki, którzy podejmowali działania na szkodę MWiO polegające na zakupie kanalizacji deszczowej po zawyżonych cenach i na podstawie nierzetelnych wycen.
Po doniesieniu Wiśniewskiego prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie możliwego nadużycia uprawnień i niedopełnienia obowiązków co dla „Wodociągów” mogło spowodować szkody majątkowe wielkich rozmiarów.
- Trwają czynności śledztwa. Gromadzona jest dokumentacja. Będą przesłuchiwani świadkowie - zapowiada prokurator Magdalena Chodyna. Kto zostanie wezwany w charakterze świadka, to tajemnica śledztwa.
Jeśli śledztwo zakończy się postawieniem zarzutów, to osobom, które je usłyszą będzie groziła kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 10 lat.
