Strażak Przechowo - Promień Kowalewo
STRAŻAK - PROMIEŃ 0:1 (0:0)
Bramka: Bartosz Jagielski (76.)
STRAŻAK: Syrocki - Ligmanowski, Jasik, Lebioda, Graczyk - Subkowski - Lamparski (46. Gładek), Komur, Wanat, Bryl (67. Skupin) - Adenunga
PROMIEŃ: Krzywania - Zarański, Paprocki, Konieczyński, Kwiatkowski - K. Kazanowski, Marski, Szczodrowski, Dębowski - Jagielski, Kawula (85. Łęgowski)
Mecz nie stał na najwyższym poziomie. Grę piłkarzom utrudniał silny wiatr. Na boisku było sporo niedokładności, chaosu. Nie brakowało za to walki i stałych fragmentów gry. W 1. połowie sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo. Piłkarze głównie strzelali z dystansu. Wśród gospodarzy minimalnie nad poprzeczką uderzali Marcin Wanat i Paweł Bryl. Z kolei w zespole gości niecelnie uderzali Bartosz Jagielski i Sławomir Dębowski. Najlepsze okazje zmarnowali Jagielski w 9. min. (niepotrzebnie zwlekał ze strzałem i zablokowali go obrońcy) oraz Femi Adenunga w 32. min. (wychodząc na czystą pozycję dał się przepchnąć obrońcy).
Po przerwie obraz gry się nie zmienił. Z boiska wiało nudą do 24. min. Wówczas doszło do kontrowersyjnej sytuacji. W polu karnym Promienia faulowany był Łukasz Subkowski. Sędzia najpierw uznał, że faulu nie było, ale po chwili zmienił decyzję i wskazał na "wapno". Piłkarze z Kowalewa mieli do niego oto dużo pretensji, ale arbiter zdania nie zmienił. Jednak rzutu karnego nie wykorzystał Marcin Wanat. Uderzył zbyt słabo i czytelnie, dlatego Rafał Krzywania nie miał problemów ze złapaniem piłki. Goście wyczuli, że mogą w Przechowie wygrać i coraz groźnej kontratakowali. Cel zrealizowali w 31. min., gdy Bartosz Jagielski z łatwością ograł defensorów Strażaka w polu karnym i z bliska pokonał Przemysława Syrockiego. Potem przyjezdni mieli trzy okazje do podwyższenia wyniku, ale nie wykorzystali ich Damian Kawula, Sławomir Dębowski i Dawid Marski. W każdym przypadku gospodarzy skutecznie ratował bramkarz Syrocki. Strażak stworzył sobie tylko jedną sytuację do wyrównania, ze stałego fragmentu gry. Jednak Łukasz Subkowski z wolnego posłał piłkę nad poprzeczką.