MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Proszę wstać! PiS idzie

Michał Żurowski
Najnowsze projekty reform wymiaru sprawiedliwości mogą być traktowane nie tylko jako zamach na niezawisłość sędziów, ale nawet na fundamentalną zasadę trójpodziału władzy.

sędziowskie poruszyły ujawnione ostatnio trzy projekty zmian ustaw.

Pierwszy, wniesiony przez posłów PiS zmierza do tego, by prezydent nie musiał wybierać prezesa Trybunału Konstytucyjnego spośród dwóch kandydatów wskazanych mu przez sędziów TK, ale dokonywał wyboru według własnego uznania. Byłaby to zmiana reguł w trakcie trwającej procedury, bo sędziowie już wskazali swoje typy na prezesa i wiceprezesa TK na następną kadencję.

Drugi projekt - prezydencka nowelizacja Ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa - ma wykluczyć z jej składu prezesów i wiceprezesów sądów, co może zachwiać jej autorytetem.

Trzeci, rządowy (pochodzący od ministra Ziobry) ma wzmocnić nadzór resortu sprawiedliwości nad sądami; m.in. pozwolić ministrowi na wyznaczanie osób pełniących bezterminowo obowiązki prezesów sądów.

Niełatwo jest znaleźć kogokolwiek, kto chciałby skomentować tak ważne dla funkcjonowania sądownictwa projekty. Prezesi, sędziowie i rzecznicy prasowi sądów nie chcą odnosić się do doniesień prasowych przed zapoznaniem się z pełnym brzmieniem projektów i dają do zrozumienia, że nie zamierzają mieszać się do rozgrywki - ich zdaniem - całkowicie politycznej.

- Proszę się nie dziwić, przecież to może być początek podporządkowywania sądów politykom - _wyjaśnia doświadczony sędzia, godząc się na rozmowę pod warunkiem anonimowości. - Największa bomba szykowana jest dopiero na przyszły rok. Chodzi o to, żeby pod pretekstem uregulowania statusu asesorów, podzielić sędziów na trzy kategorie: I - obecni asesorzy, II - sędziowie po nominacjach, ale - uwaga! - na umowach 10-letnich, III - sędziowie powoływani na czas nieokreślony, czyli na obecnych zasadach. Groźna dla każdego państwa prawa jest ta druga kategoria - umożliwia wywieranie nacisków na sędziów zbliżających się do końca umowy. Tak jak w PRL, pod presją umów na czas określony mogą się pojawić sędziowie czujący ducha rewolucji pod przewodem Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry, niosący sztandar "czwartej RP"._

Nasz rozmówca dodaje, że przedstawiciele rządu oczywiście będą tłumaczyć swoje pomysły wyłącznie troską o dobre administrowanie - przede wszystkim usprawnienie postępowań w sądach (i dokładnie tak uzasadniał projekty rządu wiceminister Kryże) - ale naprawdę chodzi o to, by o karierach sędziów decydować mogli politycy. Jeśli im się uda jesienią "skok" na Trybunał Konstytucyjny, to kolejnych "sztuczek" prowadzących do kontroli władzy wykonawczej nad sądowniczą próbować będzie można jeszcze śmielej. Wszak nowi sędziowie TK lepiej od obecnych czuć mają ducha zmian niezbędnych - wg braci Kaczyńskich - dla naprawy państwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska