Linia nr 207 to 18-kilometrowy odcinek między Toruniem a Chełmżą. Dwa miesiące temu PKP PLK ogłosiła przetarg na wykonawcę jej rewitalizacji, która miałaby potrwać aż 3 lata. Tak długi okres modernizacji linii wywołał krytykę przewoźnika. Obliczono nawet, że taki zakres czasowy robót oznacza wymianę mniej niż 30 metrów torów dziennie.
Do przetargu stanęło siedmiu oferentów. Prawdopodobnie jednak dwóćh z nich nie będą brane pod uwagę. To firma Copada oraz spółka PPM-T, które złożyły formularze, ale nie załączyły plików z ofertą. Propozycje innych wykonawców zawierały propozycje skrócenia czasu realizacji inwestycji. Problem tym, że cenowo nie mieszczą się w przyjętym przez inwestora, czyli spółkę PKP PLK kosztorysie. Ta zaplanowała bowiem na zrealizowanie prac 132,5 mln zł brutto.
Najniższą ofertę przedstawiła firma NDI (177 mln zł), a także konsorcjum Transkol i Infra Silesia (182 mln zł). Zaproponowały one realizację prac w ciągu - odpowiednio - 24 i 28 miesięcy. Pozostałe firmy proponują wykonać prace jeszcze szybciej: Colas Rail (w 21 miesięcy za 197 mln zł), Porr (21 miesięcy za 208 mln zł) oraz Strabag (24 miesięcy za 257 mln złotych).
Przypomnijmy, że linia nr 207 ma zostać dostosowana do prędkości 120 km/h dla pociągów pasażerskich i 80 km/h dla pociągów towarowych. Zakres prac obejmie także wymianę nawierzchni torowej. W Łysomicach powstanie mijanka. Przewidziano też dodatkowy tor przed Toruniem Wschodnim. Przebudowana zostanie również stacja Ostaszewo Toruńskie, a na zmodernizowanej linii powstanie też nowy przystanek - Toruń-Mokre.
Prace będą wiązały się z całkowitym wstrzymaniem kursów pociągów pasażerskich na tym odcinku. Podczas remontu kursować będą autobusy zastępcze po drodze krajowej nr 91 z dojazdem do miejscowości Grzywna, w rejon przystanku osobowego.
