To ryba anadromiczna – młode osobniki wędrują z miejsca narodzin w wodach słodkich do oceanicznych, a następnie w celu rozmnażania powracają do wód słodkich. W oceanach pokonują tysiące kilometrów, ale w wieku dorosłym powracają do strumienia, w którym przyszły na świat, kierując się jak ptaki wędrowne – polem magnetycznym Ziemi. Wykorzystują przy tym też bardzo czuły węch. To wszystko decyduje, że ich mięso wygląda, a przede wszystkim smakuje, inaczej niż ryb hodowlanych.
Walory łososia i swoje przygody, w jej pozyskaniu, wsparte filmem, przedstawiał Czesław Abramczyk. I choć opowiadanie warte jest publikacji w najlepszych mediach, to dopiero kęs czerwonego, soczystego delikatnego mięsa potwierdza, że mamy do czynienia z czymś wyjątkowym. Ta chwila obala wszelkie złe opinie o rybach, że są brzydkie, śliskie i mają ości. Do tego świeże krewetki i chleb na zakwasie z pieca Sadkiewiczów, który przywołuje smaki dzieciństwa.
Spotkanie w kuchni to znakomity czas na rozmowy o bożonarodzeniowym stole, ale i o biznesie. Dało się słyszeć, że IV kwartał będzie bardzo udany i prognozuje dobrze na przyszłość. Prezesi – uczestnicy spotkania chętnie wymieniali się wizytówkami z Aleksandrem Shyliaievem z agencji pośrednictwa pracy A.V. Polska, która specjalizuje się w poszukiwaniu i doborze wykwalifikowanych specjalistów z Ukrainy, według indywidualnych potrzeb pracodawców, który był gościem spotkania.
