Sąd uznał skargę
O swoich podejrzeniach co do nieprawidłowego działania starostwa Maciej Norkowski, mieszkaniec Odolionu w gm. Aleksandrów Kujawski, informował w licznych pismach i radę powiatu, i wojewodę.
Próbował osobiście na sesji zainteresować sprawą radnych powiatowych, a także posła Zbigniewa Girzyńskiego. Sprawa nie dotyczy jego osobiście, ale - jak twierdzi - jako obywatel nie może patrzeć, że sąsiadka bezkarnie wycina las.
Kilka dni temu poinformował nas, że Wojewódzki Sąd Administracyjny w Bydgoszczy uznał jego skargę w sprawie przeklasyfikowaniu gruntów, które dokonano - zdaniem Norkowskiego - na podstawie nieprawdziwej mapy. - Występowałem jako osoba skarżąca - podkreśla Maciej Norkowski. Wcześniej sąd uznał go za stronę w sprawie i dzięki temu miał dostęp do dokumentów.
W starostwie się tłumaczą
- Wielokrotnie tłumaczyliśmy panu Norkowskiemu całą procedurę. Nam nie wolno samowolnie, zmieniać klasyfikacji działki, jeśli nie jest to poprzedzone odpowiednimi dokumentami, wystawianymi przez zewnętrznego klasyfikatora gruntów i sprawdzonych przez inspektora klasyfikacji, także zewnętrznego. To nie my klasyfikujemy które grunty są rolne, a które leśne - podkreśla starosta Zbigniew Żbikowski. - Wpisy do ewidencji gruntów i wszelkie zmiany, poprzedzone są ściśle określoną procedurą administracyjną. Pokazuje grubą teczkę dokumentów w tej sprawie.
- W starostwie powołują się na decyzję wojewody, która dotyczyła zupełnie innej działki - twierdzi Maciej Norkowski.
- Jeśli gdzieś w tej procedurze jest błąd, to go naprawimy - zapewnia starosta. - Ale musimy mieć oficjalne dokumenty w tej sprawie. Na razie nie znam postanowienia sądu. Nie znam też właścicielki działki. Co roku przewija się przez starostwo kilka tysięcy spraw związanych z gruntami, a starosta nie zajmuje się nimi osobiście.
Sprawa dla prokuratora?
Maciej Norkowski dodaje, że sąd nie zajmował się innym aspektem sprawy, bo nie leżało to w jego kompetencjach. - Starosta miał obowiązek zebrać dodatkowe opinie, choćby z ochrony środowiska, bo to jest teren ochrony Niziny Ciechocińskiej, oraz od leśników, a tego nie zrobił - uważa Norkowski. Zapowiada, że zwróci się z tą sprawa do prokuratury. Jak dotąd tego nie zrobił.