Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przełamać Naprzód

Paweł Kumiszcze
To jest najważniejszy mecz dla toruńskich zawodników od początku bieżącego sezonu.

Wygrają - zwiększą swoje szanse na awans do "szóstki", przegrają - będą musieli się już raczej pogodzić z grą w dolnej grupie.

Do tej pory torunianom nie wiodło się kompletnie w meczach przeciwko drużynie z Janowa. Na dziewięć możliwych punktów TKH zdobył tylko jeden. - Naprzód nam nie leży - przyznaje Marian Pysz. - W żadnym spotkaniu nie potrafiliśmy się im przeciwstawić, a już nawet nie wspominam o tej ostatniej potyczce, w której gra zawodników przypominała jakiś pobyt na wycieczce. Nie było dyscypliny, nie było myślenia na lodzie. Nie potrafiliśmy założyć zamka, bo krążek był tak nieprecyzyjnie zagrywany, że sami sobie go wybijaliśmy z tercji.

Solidne przygotowania
Co istotne, rywale w tych spotkaniach strzelili szesnaście bramek, czego nie potrafili dokonać z żadną inną drużyną w PLH, chociaż z niektórymi grali już po cztery razy. Stracili natomiast siedem. Gorszy wynik w pojedynkach z Janowem zanotowała tylko Polonia (6 goli), chociaż paradoksalnie, dwukrotnie wygrała. - Rzeczywiście, z Toruniem radziliśmy sobie całkiem przyzwoicie i tak jak my nie odpowiadamy temu zespołowi, tak nam nie pasuje Bytom - mówi trener Jaroslav Lehocky.

Jego podopieczni w nieco osłabionym składzie poradzili sobie we wtorek z Zagłębiem. - W piątek na pewno nie wystąpi Łukasz Elżbieciak, który ma złamany palec - przyznaje Lehocky. - Nie będzie też obrońcy Lajosa Tokesiego, ale on akurat miał dosyć niestabilną formę. Może zabraknąć także Roberta Sobały, nie jest to jednak nasz podstawowy zawodnik.

Sztab szkoleniowy TKH dysponuje pełnym składem. - Pracujemy cały czas pod ten mecz, staramy się rozpracować rywali i znaleźć receptę na ich ataki - nie ukrywa Marian Pysz. - Żadne teoretyczne rozważania nie pomogą, jeśli nie będzie realizacji założeń taktycznych na lodzie. Zawodnicy muszą mieć się na baczności, być skoncetrowani i w stanie podwyższonej gotowości.

Janowianie do Torunia wyjechali dzisiaj rano. - Rano mieliśmy jeszcze rozjazd i ruszyliśmy w drogę - mówi Lehocky. - U nas ławka jest krótka, więc grają wszyscy zdrowi, nawet jak nie są w formie. Liczę bardzo na dobrą postawę Miroslava Zatko. To jest obrońca, którego obserwowałem przez kilka lat i cieszę się, że mam go w drużynie. On ma na tyle duży potencjał, że mógłby spokojnie grać w ekstralidze słowackiej.

Początek spotkania z Naprzodem Janowów dzisiaj o godzinie 18.30 na Tor-Torze przy ul. Bema.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska