– Pragnę wyjaśnić, że jest to uchwała intencyjna, która w żaden sposób nie dyskryminuje, ani nie szkaluje środowisk LGBT – tłumaczy Sławomir Malinowski. – Rypin jako miasto pogranicza i wielu kultur jest miastem tolerancyjnym, a celem podjętej przez Radę Miasta Rypin uchwały nie jest dyskryminacja i wykluczenie jakichkolwiek środowisk, ale przede wszystkim ochrona wartości rodzin oraz dzieci w szkołach. Z żadnego zapisu nie można wyciągnąć podstaw do dyskryminacji osób orientacji homoseksualnej. Osoby te wciąż są bezpieczne w naszym pięknym mieście i nadal będą aktywnie uczestniczyć w życiu społecznym.
W obronie dzieci i rodzin
W dalszej części Malinowski wskazuje, że Samorządowa Karta Praw Rodzin to swoisty „kodeks dobrych praktyk”, zawierający zbiór wzorcowych rozwiązań pokazujących, jak praca wychowawcza szkół może zostać zorganizowana w oparciu o zasadę ich pomocniczości wychowawczej wobec rodziny.
– Oznacza to, że w szkołach samorządowych muszą być przestrzegane ustawowe prawa rodziców, w tym w szczególności wymóg respektowania kompetencji rady rodziców do uchwalania programu profilaktyczno-wychowawczego oraz do wyrażania zgody na podjęcie współpracy z organizacjami pozarządowymi i wymóg każdorazowego uzyskania zgody rodzica na udział dziecka w zajęciach nieobowiązkowych – podkreśla przewodniczący.
Malinowski zaznacza, że Karta daje możliwość weryfikacji organizacji zewnętrznych, działających na terenie szkoły oraz materiałów używanych podczas prowadzonych zajęć wykraczających poza podstawę programową. Wszystkie informacje mają być publikowane w Biuletynie Informacji Publicznej.
– Pojawiające się zatem w opinii społecznej liczne komentarze, jakoby uchwała Rady Miasta Rypin w sprawie przyjęcia Samorządowej Karty Praw Rodzin, dyskryminowała środowiska LGBT są prowokujące i nieprawdziwe – kończy Sławomir Malinowski.
Mieszkańcy oburzeni
Oświadczenie zostało opublikowane na oficjalnym facebooku miasta. W większości nie spotkało się jednak ze zrozumieniem rypinian.
– Ubolewam nad tym, że radni nie znają prawa oświatowego, z którego to bezpośrednio wynika konieczność opiniowania programu wychowawczo-profilaktycznego szkoły przez Radę Rodziców – pisze jedna z mieszkanek. – Po co zatem ta uchwała? Przed kim ma chronić dzieci? Dla mnie podpisanie tej uchwały jest oburzające. Posiadanie męża i trójki dzieci nie powoduje, że moja rodzina jest lepsza od innej. Nie oczekuję, że ktoś będzie żył tak jak ja.
Wątpliwości budzą także poszczególne zapisy m.in. „konieczne jest w szczególności wyłączenie możliwości przeznaczania środków publicznych i mienia publicznego na projekty podważające konstytucyjną tożsamość małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny lub autonomię rodziny.”
Rypinianie przygotowują petycje ws. unieważnienia uchwały. Do tematu wrócimy.
