https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przyczyna i winni zawalenia wiaduktu w Stryszku pozostaną nieznane

Źródło: Radio PiK, (RAV, MY)
fot. archiwum
Zgodnie z zapowiedziami Pomorskiej prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie zawalenia się rusztowania w Stryszku.

Katastrofa budowlana

Jak podało radio PiK biegli badający sprawę orzekli, że rusztowanie nie jest budowlą w prawnym znaczeniu tego słowa, a zatem nie może być mowy o katastrofie budowlanej. Ponadto, mimo przesłuchania kilkudziesięciu świadków, nie wiadomo jaka była przyczyna zawalenia się rusztowania i kto ewentualnie za nią odpowiada.

Dlatego też Prokuratura Rejonowa Bydgoszcz-Połusnie zdecydowała o umorzeniu postępowania. O takiej możliwości Pomorska pisała już miesiąc temu.

Rusztowanie - 30 ton stali - zawaliło się na robotników pracujących przy budowie wiaduktu drogowego w Stryszku 16 lutego. Ucierpiało dziewięciu pracowników, jeden miał ciężkie obrażenia - złamania i przebite płuco. Sprawą zajęła się m.in. inspekcja pracy, która stwierdziła, że doszło do uchybień podczas stawiania konstrukcji. Brakowało zabezpieczeń zbrojenia, a roboty były źle nadzorowane.

Zarzuty postawiono osobom kierującym budową (sprawę skierowano do sądu grodzkiego), choć nigdy nie znaleziono mężczyzny w ubraniu firmy ciesielskiej, który podobno miał odkręcić śruby mocujące rusztowanie. Zdaniem świadków był ranny, ale nie odprowadzono go do karetki ale na skarpę drogową.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gwen
Prokuratura nie potrafi ustalić winnych!
Jedyne co ustaliła to to, że nie było tam żadnej katastrofy budowlanej!
I że rusztowanie nie jest budowlą. A 30-tonowa konstrukcja zbrojeniowa wiaduktu w budowie też z budowlą nie ma nic wspólnego.
Czy dobrze zrozumiałem przeczytany tekst?
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska