Prof. Krupa nie ukrywał, że o zorganizowanie kongresu w Ciechocinku zabiegał burmistrz Leszek Dzierżewicz. - W przyszłym roku będzie to już dwudziesty piąty kongres uzdrowisk polskich. Jubileuszowy. Wpisze się zatem w obchody stulecia nadania Ciechocinkowi praw miejskich i stoosiemdziesięciolecie uzdrowiska - zauważył.
Podkreślił, że Ciechocinek ma dodatkowy walor - leży w centrum Polski, dokąd łatwo dojechać z różnych stron Polski.
- Przede wszystkim zaś to świetne polskie uzdrowisko - zaznaczył.
Jakim sprawom zostanie poświęcony przyszłoroczny kongres? To jeszcze nie zostało dokładnie sprecyzowane.
- Po zmianach w Polsce jest trochę niewiadomych, choćby w związku z zapowiedziami likwidacji Narodowego Funduszu Zdrowia - przyznał prof. Krupa. - Niemniej już teraz można zarysować sprawy, nad którymi warto się pochylić. Na przykład nad skierowaniami do sanatoriów dla małżeństw. Jako lekarz z czterema specjalizacjami nie wierzę, by w tym samym czasie mąż i żona chorowali na te same choroby i muszą być w tym samym czasie tak samo leczone. Dla jednego z małżonków wyjazd do sanatorium to po prostu wyjazd na wczasy. Tak być nie może.
Zdaniem profesora, warto też zastanowić się na kongresie na położenie w sanatoriach akcentu na rehabilitację z wykorzystaniem surowców naturalnych. - Mamy w uzdrowiskach świetnych lekarzy balneologów, znakomitych fizjoterapeutów i bazę nie gorszą niż w wielu ośrodkach zachodnich. Należy to optymalnie wykorzystać.