Gorące dyskusje sprzed kilku lat o przejęciu basenu do majątku Ciechocinka zmieniły temperaturę. Mimo rozmów, ustaleń, uchwał, spotkań także z udziałem ministra skarbu państwa, warunki przekazania basenu nie zostały ostatecznie zaopiniowane przez radę nadzorczą spółki. I to w ostatnich dwóch latach wyhamowało całą sprawę
Prezes spółki PUC, zarządzającej zrujnowanym basenem (pływalnia zakończyła działalność po sezonie w 2001 r., a w 2002 r. nie została w ogóle otwarty) tłumaczy, że zarząd spółki nie ma wpływu na decyzję o przyszłości pływalni.
Nawet sam minister nie może podjąć tej decyzji
bo potrzebna jest opina i zgoda rady nadzorczej spółki - mówi prezes Stefan Smulski. - _Dopóki__właściciel nie określi, co zrobić z tym majątkiem, który nie ukrywam, dla spółki jest ciężarem, trudno składać konkretne deklaracje - _twierdzi prezes Smulski, który szefując spółce przed kilku laty także nie był przeciwny zbyciu basenu na rzecz Ciechocinka.
Stąd propozycje, którymi wzajemnie obdarowały się obie strony przed kilkoma miesiącami na razie są jedynie komentowane bez rzeczowej debaty: miasto - PUC - przedstawiciele ministra skarbu. - Trudno zgodzić się na warunki finansowo niekorzystne dla miasta - _tłumaczy burmistrz Leszek Dzierżewicz. - _Spółka PUC zaproponowała wykupienie nieruchomości za kwotę ok. 4,8 mln zł lub przekazanie miejskich nieruchomości o stosownej równowartości, trzeci wariant mówił o dzierżawie, choć warunków nie określono.
Chcąc ubiegać się o fundusze unijne
i tak miasto musiałoby być właścicielem bądź współwłaścicielem. I to właśnie zaproponowaliśmy z kolei my - utworzenie spółki miasto - PUC - relacjonuje burmistrz Dzier-żewicz. Zarówno prezes spółki, jak i burmistrz nie kryją, że lokalnie udałoby się rozwiązać problem. Chodzi o obniżenie ceny zrujnowanej nieruchomości, która według samorządowców jest mocno wygórowana. - _Zanim miasto zaczęłoby modernizować basen, musielibyśmy na wykup i utylizację betonu, uporządkowanie tereny wydać 7 mln złotych - _wskazuje burmistrz.
Być może tematem zainteresuje się w końcu właściciel, czyli Ministerstwo Skarbu. Wczoraj po południu w Ciechocinku gościł Krzysztof Żuk, podsekretarz stanu w ministerstwie, odpowiedzialny m.in. za uzdrowiska. Rozmawiano m.in. o basenie. Więcej o tej wizycie wkrótce.
Ze względu na dewastację budynku i niecki basenu obiekt został ogrodzony, teren jest też pilnowany. Szkoda tylko, że dozór został zapewniony już po tym, jak złodzieje rozkradli i zniszczyli wszystko, co tylko się dało.
