Kwalifikacje toczyły się w zmiennych warunkach pogodowych. Wielu skoczków musiało oddawać skoki przy wietrze w plecy (Dawid Kubacki otrzymał z tego tytułu rekompensatę niemal dwudziestopunktową), inni z kolei skorzystali z chwili, w której podmuchy nie przeszkadzały lub też wręcz sprzyjały.
Opóźnione kwalifikacje w Sapporo
Zmagania rozpoczęły się z godzinnym opóźnieniem. Wszystko dlatego, iż w trakcie sesji treningowej poprzedzającej rywalizację szalała śnieżyca, która nie pozwoliła w wyznaczonym czasie przeprowadzić próbnych skoków.
We wspomnianym treningu najlepiej z Biało-Czerwonych spisał się Aleksander Zniszczoł, który skokiem na 129,5 metrów (czwarta odległość) zajął trzecią lokatę. Choć w kwalifikacjach powtórzył wyczyn i ponownie wylądował tuż przed 130 metrem, nie zdołał uplasować się w czołowej dziesiątce i ostatecznie został sklasyfikowany na 14. pozycji.
W czołowej dwudziestce uplasował się także Kubacki (16. lokata), który przy niekorzystnych warunkach uzyskał 117 metrów. Gdyby nie zachwianie przy lądowaniu skutkujące niskimi notami sędziowskimi, Polak mógłby znaleźć się o jedną pozycję wyżej w klasyfikacji.
Wszyscy Polacy z kwalifikacją do sobotniego konkursu
Do sobotniego konkursu awansowali również pozostali trzej Polacy - Piotr Żyła (117,5 m - 27. miejsce), Kamil Stoch (112 m - 30. pozycja) i Klemens Murańka (107 m - 42. lokata). Zwyciężył Austriak Manuel Fettner (136,5 m) przed Japończykiem Renem Nikaido (133 m) i Niemcem Philippem Raimundem (130 m)
W piątek na skoczni zaprezentował się także urodzony w 1972 roku Japończyk Noriaki Kasai. Doświadczony skoczek w piątek uzyskał odległość 106 metrów i zajął 45. lokatę. W Sapporo skaczą niemal wszyscy najlepsi skoczkowie świata - spośród zawodników z czołowej dziesiątki brakuje jedynie Austriaka Michaela Haybecka, a także kontuzjowanego Słoweńca Anże Laniska.
