Niewiele brakowało, aby izba zamknęła dla pacjentów drzwi. Było to spowodowane znacznymi stratami finansowymi, jakie przynosiła szpitalowi. Chodziło głównie o transport chorych. Z uwagi na niewielką liczbę łóżek w bydgoskiej placówce, pacjentów trzeba było nierzadko przewozić do oddalonych od Bydgoszczy ośrodków. Koszty ponosiła lecznica. Dlatego właśnie dyrekcja "Jurasza" zdecydowała o zamknięciu izby. Zwłaszcza, że oferowane przez NFZ pieniądze (na rok 2012) nie pokryłyby wszystkich potrzeb.
Psychiatryczna Izba Przyjęć w Bydgoszczy do likwidacji? Co z pacjentami?
Fundusz ogłosił więc kolejny konkurs na prowadzenie izby. Przez długi czas żaden szpital nie odpowiadał. Ostatecznie jednak zgłosił się bydgoski "Jurasz". - Był to jedyny oferent - mówi Barbara Nawrocka, rzeczniczka regionalnego oddziału NFZ.
Jak wskazuje, szefostwo lecznicy doszło do porozumienia z Funduszem. Szpital dostał nieco więcej pieniędzy od proponowanej wcześniej przez NFZ kwoty. Suma ta jednak nie usatysfakcjonowała dyrekcji "Jurasza" na tyle, by podpisać umowę na dłużej niż cztery miesiące. Kontrakt wygasa zatem 30 czerwca 2012 roku. - Odpowiednio wcześniej przystąpimy do ponownych rozmów - zapowiada Nawrocka.
Czytaj e-wydanie »