Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pusto na ławkach

Katarzyna Piojda
Uczniowie "trzeciej d" V LO.
Uczniowie "trzeciej d" V LO. Wojciech Wieszok
Jedni maturzyści przygotowują się do egzaminu dojrzałości od ponad dwóch lat. Inni dopiero wyciągają z kątów zakurzone podręczniki.

     W większości liceów w tym tygodniu odbywają się rekolekcje. Maturzyści nie muszą przygotowywać się do sprawdzianów, to mają więcej czasu na powtórki do egzaminu dojrzałości.
     Na razie na luzie
     
Niektórym maturzystom, na samą myśl o egzaminie, drżą ręce. - U mnie na razie jest spokojniutko - opowiada Michał, maturzysta z LO nr 1. - Od września chodzę na korepetycje z angielskiego i fizyki, bo te dwa przedmioty będę zdawał na maturze. Rodzice płacą za moje dodatkowe lekcje 120 złotych tygodniowo. To i tak niedużo. Kolega Michała chodzi na korepetycje z niemieckiego. Za godzinę płaci 80 złotych. Czyja nauka bardziej się opłaci? Zobaczymy w maju.
     Asia, licealistka z "ósemki", najbardziej boi się pisemnego polskiego. - Z biologią sobie poradzę, angielski też jakoś pójdzie, ale polski to dla mnie dramat - przyznaje. - Kilka razy umówiłam się z koleżankami z klasy, że będziemy przygotowywać się do polskiego w domu jednej z nich. Zamiast powtarzać utwory baroku, oglądałyśmy pisma kobiece, plotkowałyśmy o chłopakach i wspominałyśmy studniówkę. Ostatnio zaopatrzyłam się w zbiory opracowań i w weekendy uczę się sama. Idzie, ale bardzo opornie i niesystematycznie. Regularnie uczy się za to jadąc autobusem do szkoły. Nawet skutkuje: ostatnio ze sprawdzianu z biologii, do którego przygotowywała się tylko w autobusie, dostała czwórkę.
     Poleją się łzy
     
Od tego roku maturzyści, podczas egzaminu, nie mogą trzymać na ławkach maskotek "na szczęście". - Tragedia - mówi Marcin, uczeń "jedynki". - Moja siostra dwa lata temu zdawała maturę. Na pisemnym egzaminie z polskiego miała na ławce maskotkę-krokodyla.
     - Przyniósł jej szczęście. W sumie, to temu szczęściu sama trochę pomogła: w paszczę krokodyla włożyła wcześniej ściągi. Żaden nauczyciel śmiałek nie zajrzał w paszczę gada. Co ja teraz zrobię bez krokodyla? Będę płakał krokodylimi łzami. Dobrze, że chociaż garnitur, w którym wystąpię na maturze, ma głębokie kieszenie. Jakieś ściągi pewnie się zmieszczą.
     Puste miejsce po pluszowych przytulankach na ławce maturzysty wypełnią słowniki, kalkulatory, długopisy, najlepiej z czarnym wkładem i oczywiście arkusze egzaminacyjne. - Nasi uczniowie nie będą musieli przynosić swoich słowników lub tablic matematycznych, bo te zapewni im szkoła - mówi Hanna Czarkowska, dyrektor LO nr 4. - _Jeżeli uczniowie zechcą korzystać ze swoich słowników, będą mieli taką możliwość, ale my najpierw je sprawdzimy. Na ławkach nie będzie nawet kanapek. _Po egzaminie na wyczerpanych maturzystów będą czekały kanapki i napoje przygotowane przez pracowników szkoły.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska