Pensję burmistrza utrzymano na tym samym poziomie. Będzie on otrzymywał (tak jak w minionej kadencji) ponad 12 tys. 300 złotych.
Grupa radnych - 6 os(PiS i Społecznej Wspólnoty Samorządowej) podjęła również temat obniżenia wynagrodzenia dla radnych. - Od poprzedniej kadencji grupa radnych wnioskowała o obniżenie diet, a nastąpiła podwyżka - przypomniał Janusz Rosik, radny SWS.
Przypomnijmy, że ostatnią podwyżkę dla radnych przegłosowano w 2011 roku (jedna z pierwszych sesji radnych nowej kadencji, wybranych pod koniec 2010 roku). Wówczas bardzo szybko podjęto decyzję o podniesieniu diet średnio o 300 złotych. Podniesieniu diet przeciwni byli wówczas trzej radni: Janusz Rosik, Adam Siekliński i Jan Kowalski. Pierwszy z nich prosił wówczas o wycofanie projektu z programu obrad. - W projekcie zabrakło wyjaśnienia przez komisję statutową zasadności podwyżki diet - motywował wówczas Janusz Rosik, przewodniczący ówczesnej komisji budżetu finansów.
Przeczytaj także: Radni z Brodnicy pokazują swoje portfele
Dieta to nie dodatkowa pensja. Czyżby?
- Komisja statutowa nie wskazała źródła finansowania. Ponadto komisja budżetowa apelowała o oszczędności w administracji. Burmistrz przeprowadza szeroką reorganizację w urzędzie. Robi wokół siebie porządek. Pracuje z jednym zastępcą. To dobry przykład. Mieliśmy zmniejszyć wydatki konsumpcyjne. Twierdzę, że dieta radnego nie jest formą zarobkowania. Wielu mieszkańców nie zarabia tyle, co radni będą otrzymywać po podwyżce. Apeluję. Bądźmy ludźmi honoru, z klasą. Zrezygnujmy z podwyżek - zachęcał kolegów z rady. Efekt? Marny. Większość głosowała za podwyżką. Przypomnijmy, że podniesiono wówczas płace: diety radnego z 755 zł do 1100 złotych, przewodniczącego do 1788 złotych, rzecznik prasowy rady - 1192 zł (tego stanowiska jednak nie obsadzono), wiceprzewodniczący - 1291 zł.
Przypomnijmy, że w obecnym składzie rady jest 10 radnych minionej kadencji (w tym dwóch, którzy głosowali przeciw podwyżkom w 2011 roku - Rosik i Kowalski) oraz 11 nowych radnych. To ich chciał przekonać radny Rosik, by zmniejszyli swoje wynagrodzenie. - Gdybyśmy obniżyli diety, byłaby to oszczędność roczna w wysokości 88 tysięcy złotych - wskazywał. W skali kadencji to już 352 tysiące złotych - wskazywał. Przytoczył również przykład miasta Łęczna - o podobnej wielkości, co Brodnica. - Mają też 21 radnych i obniżyli diety o 50 proc., a tym samym zaoszczędzili 100 tys. złotych w ciągu roku - przypominał.
Radny zaproponował również, by zmniejszyć liczbę stałych komisji. - Komisja rewizyjna mogłaby pozostać, a komisja wychowania i sportu mogłaby działać z komisją oświaty, finanse z budżetem, cała polityka społeczna z ochroną zdrowia. Z siedmiu komisji zostałyby cztery. Co więcej spotkania komisji polegają na omawianiu projektów, niektórzy radni są w 2-3 komisjach, urzędnicy są absorbowani na każde z posiedzeń - sugerował. Głos zabrał wówczas Zbigniew Gutowski, zastępca przewodniczącego.
- W przypadku podjęcia uchwały dot. zmian w statucie utrudni to pracę nad budżetem miasta - sugerował Zbigniew Gutowski. - Ponadto powołaliśmy komisję statutową w 2012 roku, prace tej komisji dobiegały końca. Proponuję o kompleksową zmianę statutu miasta z rozpatrzeniem wniosku, wnoszę o powołanie komisji statutowej, która podejmie prace nad nowelizacją statutu - sugerował. To bardziej przekonało pozostałych radnych. Nie byli chętni, by odebrać sobie od ust i pracować "bardziej" społecznie za mniejsze pieniądze. Propozycję zmniejszenie wysokości diet i redukcji komisji odrzucono. "Za" głosowało jedynie 5 radnych, którzy zgłosili propozycję. 15 było przeciwnych, jeden wstrzymał się od głosu.
Czytaj e-wydanie »