Sprawozdanie władz miasta z wykonania budżetu skrytykowali radni PiS-RDG oraz radny Łukasz Mizera (członek SLD), którzy należą do Komisji Rewizyjnej Rady Miejskiej. Przedłożyli oni rajcom wniosek o nieudzielenie absolutorium prezydentowi.
Z kolei Regionalna Izba Obrachunkowa w Bydgoszczy negatywnie oceniła wniosek Komisji Rewizyjnej, nie doszukując się nieprawidłowości w sprawozdaniu prezydenta z wykonania ubiegłorocznego budżetu. Informowaliśmy już o tym w "Pomorskiej".
Żeby wszyscy mieli taki budżet...
- Życzyłbym sobie samemu w przyszłości i wszystkim innym prezydentom, aby mieli taki budżet, jaki my mieliśmy w ubiegłym roku - mówił podczas sesji Robert Malinowski.
Dochody w budżecie były wyższe od zakładanych 402 mln zł i wyniosły 413 mln, a wydatki zmalały z 419 mln do prawie 408 mln. Rok 2008 zamknął się zatem nadwyżką w budżecie około 5 mln zł.
- Budżet to jednak nie tylko cyfry i słupki w statystykach. Gdyby tak było, miasto nie potrzebowałoby prezydenta i wiceprezydenta, a wystarczyłby tylko skarbnik - przekonywał radny Łukasz Mizera. - Za wykonaniem budżetu powinny iść widoczne efekty. A tych nie było. RIO pozytywnie oceniło budżet, bo sprawdzało jedynie słupki i cyferki.
Radni PO w kontrofensywie
- Przedłożony projekt uchwały jest przygotowany przez egzotyczną koalicję SLD-PiS - mówił Przemysław Ślusarski, który odczytał oświadczenie radnych klubu PO. - Rok budżetowy 2008 był najlepszym rokiem od pięciu lat.
Radnemu Ślusarskiemu nie pozostał dłużny radny Mizera: - To kłamstwo! SLD nie zawiązało żadnej koalicji z PiS.
Ostatecznie 12 radnych głosowało przeciwko podjęciu uchwały o nieudzieleniu absolutorium prezydentowi. Siedmiu było za.
Pojawiły się wątpliwości czy takie rozstrzygnięcie spowoduje automatyczne przyznanie absolutorium. - Odrzucenie wniosku absolutoryjnego oznacza podjęcie uchwały o treści przeciwnej i przyznanie absolutorium - wyjaśnił radca prawny Artur Kołcz.
Budżet miasta z 2008 roku był pierwszym budżetem zarówno przygotowywanym jaki i wykonywanym przez ekipę Roberta Malinowskiego.