Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radni z Mroczy bronią kolegę. Nie chcą, by stracił mandat

(ms)
Radni uznali, że Kamil Książek (z lewej) powinien nadal piastować mandat.
Radni uznali, że Kamil Książek (z lewej) powinien nadal piastować mandat. Maja Stankiewicz
Czarne chmury zebrały się nad Kamilem Książkiem. Dopatrzono się, że radny SLD naruszył ustawę antykorupcyjną. Samorządowcy nie dają zgody na jego odwołanie. - To błąd techniczny - tłumaczą.

To uczciwy, rzetelny chłopak - chwali młodego radnego Romuald Rosiński, przewodniczący Rady Miejskiej Mroczy. - Popełnił błąd - to fakt, ale jak zorientował się, to od razu się z niego wycofał. Nie może być tu mowy o jakiejś korupcji.

Bo radny Kamil Książek w trybie bezprzetargowym otrzymał w ubr. w użyczenie grunt gminny w Białowieży i kilka miesięcy go użytkował.

- To teren przy placu zabaw przeznaczony w przyszłości na boisko - tłumaczą w Mroczy.
- Działka była zachwaszczona. Wymagała pielęgnacji. By więc uniknąć kosztów użyczono grunt radnemu. Miał go odchwaścić i uprawiać. O formalnej dzierżawie nie mogło być mowy z przyczyn prawnych, bo w planach teren ten figuruje jako działka budowlana.

Problem w tym, że ustawa antykorupcyjna zabrania osobom sprawującym mandat radnego korzystania w jakikolwiek sposób z mienia gminnego. Karą za złamanie prawa jest utrata mandatu.
Pismo sygnalizujące naruszenie prawa trafiło do ratusza pod koniec ubr. - To anonim. Położony został na sesji przy miejscu każdego z radnych. Kamil Książek z tą działką nie miał już wtedy nic wspólnego - tłumaczy przewodniczący.

Anonimowy informator nie poprzestał jednak na Mroczy. O naruszeniu przepisów ustawy antykorupcyjnej przez radnego Kamila Książka poinformował też urząd wojewódzki.
I wojewoda nakazała przewodniczącemu mroteckiej rady zająć się sprawą.

Rajcy pochylili się nad problemem kolegi na ostatniej sesji. Co zdecydowali? Podjęli decyzję o odmowie wygaśnięcia mandatu. W najbliższych dniach trafi ona do wojewody i wojewódzkiego komisarza wyborczego w Bydgoszczy.

- Jedenastu radnych poparło uchwałę, trzech wstrzymało się od głosu. Nikt nie był przeciwny - informuje Romuald Rosiński.

Przewodniczący uważa, że sprawa jest skomplikowana. Nie można radnego oceniać pochopnie. - Oburza też tryb postępowania. Anonim nie powinien być powodem odwołania radnego - uważa Rosiński.
W uzasadnieniu uchwały podjętej przez mroteckich rajców stwierdza się, że przeprowadzono postępowanie wyjaśniające. Poproszono też o informację na ten temat burmistrza Leszka Klesińskiego.

Kamil Książek był użytkownikiem nieruchomości gruntowej stanowiącej własność gminy Mrocza od 2 kwietnia 2013 r. do 13 września 2013 r. (umowa użyczenia). Umowa uległa rozwiązaniu. Wypowiedział ją radny. W czasie prowadzonego postępowania radny nie był ani dzierżawcą ani też użytkownikiem mienia gminnego, stąd taka, a nie inna decyzja rady.

Próbowaliśmy wczoraj porozmawiać z radnym Kamilem Książkiem, poprosić o komentarz. - Przecież wszystko na ten temat zostało powiedziane na sesji. Media też informowały - usłyszeliśmy.
Kamil Książek poprosił o kontakt za godzinę lub półtorej. - Wtedy porozmawia z "Pomorską". Próbowaliśmy. Nikt już telefonu nie odbierał.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska