Henryk Dziarnowski mieszka w Piasecznie, ma gospodarstwo rolne, przez kilkadziesiąt lat prowadził własny zakład ślusarski. Ostatnio w radzie miejskiej zasiadał w komisji statutowej i pomocy społecznej.
Jak wspomina on narodziny demokracji i zbliżające się zmiany w Polsce? - Powiedzmy sobie jasno, nie byłoby tych zmian, gdyby nie papież Jan Paweł II. Wtedy myśleliśmy, że to wszystko jednak inaczej pójdzie. W 1989 roku nadarzyła się kolejna szansa z niebios dla Polski, ale powiedzmy sobie uczciwie, to nie był przypadek - mówi Henryk Dziarnowski.
Dziś ma żal, że mieszkańcy nie potrafią docenić wolnej Polski i zmian, jakie dzięki temu dotknęły chociażby ich małą ojczyznę, czyli Sępólno. - Żal mam do 10 tysięcy mieszkańców Sępólna, że w kościele na mszy w ich intencji była tylko garstka ludzi - mówi Dziarnowski. - Było dziewięciu księży za ołtarzem, było dziewięć sztandarów, a pytam się, gdzie był patriotyzm naszego społeczeństwa.
Dziarnowski cieszy się, że dzięki zmianom sprzed 25 lat Sępólna wygląda dziś inaczej, niż wyglądało wcześniej, ale nie wszystko jest wspaniale. - Chociażby poziom politycznych rozmów w sejmie - dodaje Dziarnowski.
Czytaj e-wydanie »