Ponad 50 osób czeka na przydział mieszkania komunalnego. Listy tej nie da się szybko skrócić, bo miasto nie dysponuje nowymi lokalami. W ostatnich latach udało się wprawdzie przejąć budynki, m.in. po Cechu Rzemiosł, czy banku PKO BP i zaadaptować je na cele mieszkalne, ale to kropla w morzu potrzeb.
Miasto chętnie przejęło by podobne obiekty na takie cele, na przykład budynek po rejonowej „Energetyce” przy ul. Komunalnej, która wyprowadziła się z Radziejowa. - Myślę, że można by było zaadaptować ten obiekt na potrzeby towarzystwa budownictwa społecznego. W miarę taniego, dostępnego dla mniej zamożnych osób, które nie mają szans na komercyjne kredyty mieszkaniowe - mówi burmistrz Sławomir Bykowski. - Ale to będzie decyzja „Energetyki", czy obiekt sprzeda i za ile.
Choć miasto pozbyło się już większości mieszkań komunalnych, które były prawdziwą kulą u nogi, to wciąż jednak takie lokale są potrzebne. Chętnych nie brakuje, bo czynsze są tu niewielkie. Za lokal 12 - 15 metrów kwadratowych zapłacić trzeba 60 - 70 złotych.
