Rajcy nie wylewali łez podczas ostatniej sesji grudziądzkiej Rady Miejskiej

I to nie tylko dlatego, że być może nie wybierzemy ich w nadchodzących wyborach. O miejsca w nowym samorządzie Grudziądza w ogóle nie będą starali się radni SLD: Bożesław Tafelski i Zdzisław Lewandowski. To samorządowcy z dużym stażem.

W wyborach nie wystartuje

także debiutant kończącej się kadencji, radny niezależny Dariusz Gajda. - Zdecydowały o tym różne względy. Praca w samorządzie wymaga wiele czasu, którego często brakowało. Ale kilka rzeczy udało mi się "załatwić". Zdobyłem wiele ciekawych doświadczeń, ale chyba zabrakło mi trochę "żyłki samorządowca" - mówi Gajda. __

Podsumowania ostatnich czterech lat dokonał prezydent miasta. _- Była to kadencja ważna, ale dobra. Trudna, ale udana i pomyślna. Mimo gorących sporów, które toczyły się na tej sali, namiętnych dyskusji, które czasem nazywano kłótniami, wspólnie udało się nam wiele zrealizować - _mówił Andrzej Wiśniewski. Przekonywał, że

miasto jest

w dobrej kondycji finansowej, trwają budowy "Średnicówki" i Drogi Łąkowej, ruszyły solanki, spadło bezrobocie... - Wszystkim członkom tej rady, bez względu na to,z której strony przyszli chciałbym podziękować - mówił prezydent Wiśniewski. Klaskali tylko radni Ruchu dla Grudziądza, którego Wiśniewski jest liderem.

Radni opozycji przypominali, że nie wszystko jest zasługą obecnego prezydenta: do spadku poziomu bezrobocia przyczyniła się poprawa sytuacji gospodarczej w całym kraju i emigracja zarobkowa, a modernizacje dróg - np. Warszawskiej - można było wykonać lepiej.

Po zakończeniu obrad radni zbierali autografy swoich kolegów na wizytówkach, które przez ostatnie cztery lata stały na ich stolikach.