Były powiewające na karetkach i stacjach pogotowia - flagi. Były czarne koszulki, które podczas dyżurów nosili ratownicy. Jak się okazuje, władze kraju tego ani "nie usłyszały", ani "nie dostrzegły". Stąd kolejny krok eskalujący ogólnopolską akcję protestacyjną ratowników medycznych.
Grudziądzcy ratownicy włączają się w ogólnokrajowy protest. Chcą podwyżek
Dotychczas karetki jeździły na sygnałach dźwiękowych do najpoważniejszych zdarzeń. Teraz, przez najbliższy tydzień do każdego pacjenta jak i z chorym do szpitala, ambulanse będą gnały na "kogutach". Przez całą dobę.
- Oczywiście z zachowaniem wszelkich zasad ostrożności i zgodnie z przepisami ruchu drogowego - zapewnia Mirosław Bałka, prezes GSRM. - Prosimy o zrozumienie mieszkańców.
Priorytetem dla ratowników medycznych w batalii z rządem jest wywalczenie wyższych pensji. Domagają się podwyżki na takim samym poziomie jak pielęgniarki. Czyli w sumie na przestrzeni najbliższego roku miałaby ona wynieść 1, 6 tys. zł.
Ministerstwo Zdrowia na razie na taki warunek nie godzi się. Strajk trwa od 24 maja. Jego koordynatorem jest Krajowy Związek Zawodowy Pracowników Ratownictwa Medycznego.
O co jeszcze walczą ratownicy? Ratownicy medyczni chcą podwyżek. Będą protestować Czytaj dalej