Do zdarzenia doszło w minionym tygodniu, ale dopiero teraz poinformowali o nim pracownicy Nowego Szpitala w Nakle i Szubinie. Bo postawa 10-letniej mieszkanki Kosowa zrobiła na ratownikach wielkie wrażenie.
Przeczytaj: Konrad, 11-letni bohater, który uratował swoich rodziców
Dziewczynka zachowała zimną krew, gdy jej mama straciła przytomność. Ponieważ próby "obudzenia" jej nie przyniosły efektu dziecko zadzwoniło po pogotowie. Gdy zespół ratunkowy dotarł do Kosowa, zastał dziewczynkę na drodze. Czekała na karetkę, by nie pojechała dalej szukając numeru domu.
Jak twierdzą ratownicy - zimnej krwi dziewczynka nie straciła także podczas akcji ratowniczej. - Zachowywała się bardzo dzielnie. Starała się pomóc. Była uczynna, opanowana i zaangażowana, skupiona na pracy zespołu - opowiadają.
Przeczytaj: 16-letnia torunianka uratowała życie rodziców zatrutych czadem (posłuchaj relacji)
Na szczęście po kwadransie udało się ratownikom przywrócić spontaniczny oddech i uzyskać wydolną pracę serca u pacjentki.
- Kobieta została przetransportowana do Szpitala Uniwersyteckiego nr 1 w Bydgoszczy na Oddział Intensywnej Opieki Kardiologicznej. W chwili obecnej jej stan jest stabilny - informują w Nowym Szpitalu w Nakle i Szubinie. Nikt nie ma tu wątpliwości, że 10-latka uratowała życie swojej mamie.
Czytaj e-wydanie »