Mikołaj: 9 stycznia 2017 usłyszałem diagnozę, która zabrzmiała jak wyrok. Po słowach lekarza, że jest to mięsak Ewinga, całe moje życie załamało się. Słowa takie jak "nieoperacyjny", "złośliwy" spadały na mnie jak gromy z nieba. Z niegroźnie brzmiącej biopsji, zrobiła się operacja, której skutki odczuwam do dziś. Potrzebuję specjalistycznej rehabilitacji. Musiałem zrezygnować ze swojego życia, wziąć urlop zdrowotny na studiach, z nadzieją że kiedyś wrócę na uniwersytet, zostanę biologiem ze specjalizacją medyczną. Nie wybrałem tego kierunku bez przyczyny. Przyszło mi walczyć z chorobą, o której wiele czytałem, zawsze interesował mnie zdrowy tryb życia, dlatego z początku wydało mi się to ironią losu. Nadal czasem nie wierzę, że to przydarzyło się mnie, niestety życie szybko sprowadza mnie do smutnej codzienności. Dzięki wsparciu najbliższych, nie poddałem się, nadal walczę i mam nadzieję wygrać.
Szukam drogi (a właściwie mogę powiedzieć, że nią kroczę), która pomoże nie tylko mi, ale przetrze szlaki dla innych, którzy czują, że są w beznadziejnej sytuacji. Na tą chwilę jedną z opcji jest bardzo kosztowne leczenie w klinice w Meksyku-jestem w trakcie przygotowania się do konsultacji i wyceny całej terapii, której przewidywany koszt to kwota 400 tys. zł. na 6 tygodni leczenia. Metoda ta to immunoterapia.
Zdrowa już dziś osoba, powiedziała mi kiedyś "rak to nie wyrok" i bardzo chcę w to wierzyć. Moim jedynym marzeniem jest żyć. Niestety leczenia jest bardzo kosztowne i nie stać mnie, żeby iść dalej. Bardzo chciałbym żyć w świecie, gdzie wszelkie możliwe metody leczenia są dostępne dla każdego i wierzę, że im więcej przetartych szlaków, tym bardziej realna jest moja wizja. Nie umiem wyrazić tego słowami, jak cenne jest życie, szczególnie wtedy, kiedy strach i śmierć codziennie zaglądają Ci w oczy. Każda moja nadzieja:- na błąd, na dobre rokowania zostaje brutalnie zniszczona przez potwierdzające najgorsze obawy diagnozy, a statystyki paraliżują strachem każdy mój następny ruch.
Bliscy wspierają mnie finansowo jak tylko mogą, ale zasoby kończą się. Dlatego bardzo proszę o pomoc. Twoje wsparcie daje mi szansę na przeżycie, a jeśli mi się uda, to i ja do końca życia będę mógł pomagać innym, służyć swoją wiedzą i doświadczeniem.
Koncert charytatywny w Rejsie na Przystani 3 lutego, początek o godz. 17. Wstęp 10 złotych. W programie koncert Leszka Angulskiego - trenera, terapeuty i podróżnika - z wykorzystaniem mis i gongów tybetańskich.
Podczas koncertu zorganizowana będzie licytacja przedmiotów, przekazanych przez wiele osób i firm. Dochód zostanie przekazany na leczenie młodego włocławianina.
Zmiany w kodeksie pracy. Co się zmieni? [LISTA ZMIAN]
Chcemy budować polski kapitał dla polskich rodzin/AIP